25 lipca 2013

A kiedy dnia pewnego, karzesz mi przyjść Boże, to z wszystkim moich wspomnieć olbrzymi stos ułożę. 


Około 4 nad ranem, w porze karmienia Majuszki jest mój czas rozmyślań. Na ważne i nieważne tematy. Dzisiaj wymyśliłam sobie, że większość najszczęśliwszych dni w życiu zdarzyło się od czasu, kiedy pierwszy raz zatańczyłam z Poślubionym. Dziękuję. Lubię być kolekcjonerką tych wszystkich wspomnień. Zastanawiam się też, jaką kolekcjonerką będzie Majuszka. :)


Pozdrawiam,
Katjuszka