3 grudnia 2013




Czeszki kupione. Początek grudnia obfituje w same poważne wydarzenia. Sobota. Pierwszy dzień pracy, po prawie rocznej przerwie! Myślę pozytywnie. Majuszka będzie z Poślubionym. Cieszę się. Chociaż dzisiaj uroniłam parę łez, na myśl, że jak to Majuszka, moja mała Majuszka będzie tylko godzin beze mne? Stracę tyle uśmiechów, tyle okazji do przytulenia? Na szczęście, póki co grudzień to tylko soboty. Niestety całe soboty od 8.30 do 19. Od stycznia do maja dwa dni w tych samych godzinach. A później zobaczymy. Nie chcę myśleć o minusach. Dlatego skupiam się tylko na tym co pozytywnego może przynieść ta zmiana. Swoją pracę bardzo lubię więc jest mi troszkę łatwiej. W tym momencie najgorszy jest dla mnie fakt, iż będę musiała Majuszkę zostawić z kimś obcym. Poszukiwania niani mało owoce. Ale tutaj też będzie dobrze. No bo dobrze przecież musi być. Trudny moment. Z jednej strony radość, z drugiej wielki smutek. 

Nie mniej jednak jestem podekscytowana tą sobotą. To, że Poślubiony da sobie  doskonale radę nie wątpię, gorzej ze mną. Ciekawa jestem ile smsów wyślę i ile rozmów wykonam. ;)

Ps Proszę dodajcie mi otuchy i napiszcie jak to u Was było. :) 

Pozdrawiam,
Katjuszka