14 sierpnia 2012



W tym roku wyjątkowo autobus pojechał z nami na południe. Ja miłośniczka morza, nie byłam do tego przekonana. Poślubiony namawiał, przekonywał. U mnie z tyłu głowy obawa przed ponownym bólem biodra, niewiara w swoje siły. Wracam z wyleczonym biodrem,przydomkiem kozicy górskiej, a przede wszystkim z ogromną miłością do tatrzańskich szlaków! Teraz już wiem, że herbata z cytryną najlepiej  smakuje w schronisku, a najlepszą nagrodą jest buziak od Poślubionego tam na samej górze.







Pozdrawiam!
Katjuszka


Jesiennie zrobiło się w stolicy.  Są góralskie skarpety i książka czytana cały dzień z przerwami na jedzenie. "Gra anioła" wciągnęła bardzo. Lubię takie dni.



Pozdrawiam!
Katjuszka