29 stycznia 2014

O tym co przeczytane w styczniu

Jedno z postanowień noworocznych udaje się realizować. Więcej czasu na książkę. W tym miesiącu dwie książki, które bardzo mnie wciągnęły. Dwie pozycje o byciu mamą w roli głównej. 

"Położna. 3550 cudów narodzin" jest chyba każdej osobie obserwującej blogi znana. Mniej lub bardziej. Uległam i ja. Nie żałuję. Polecam. Jej recenzji jest mnóstwo, dlatego nie rozpisuję się za bardzo. 

Mam czasami takie dni, że wchodzę do księgarni i koniecznie chcę coś kupić. Tak było z biografią Marii Skłodowskiej - Curie. Długo się nie zastanawiałam. Dobry wybór. "Maria Skłodowska - Curie i jej córki" to kolejna biografia uczonej, jednak warta przeczytania, bo skupia się na tym jaką Maria była matką i jaki miała kontakt ze swoimi córkami. Dodatkowo 309 stron ciekawostek z jej życia. Dumna jestem z Marii, uwielbiam takie kobiety. Każda przeczytana strona utwierdzała mnie w tym, że była to wyjątkowa kobieta. Kto wie, może własnie dzięki niej kobiety zyskały prawo do głosowania. Mimo, że około połowy jakoś tak trudniej było z czytaniem myślę, że jeszcze raz do tej biografii wrócę. Bo ja uwielbiam biografie. Nie wiem czy o tym wiecie. 

Pozdrawiam
Katjuszka