Do Warszawy pobiegłam za Poślubionym. Wtedy, kilka lat temu, jeszcze bez obrączki. Pomyślałam, że będzie to fajna przygoda. Przygoda stała się życiem. Kiedy w sobotę spacerowałam z Maksymilianem brzegiem Wisły pomyślałam, że bardzo lubię to miasto i cieszę się, że tutaj jestem.