Kolejne piątkowe łowy udane. Coś dla Mai i dla prawie mamy. Kosz dla maleństw mogłabym przeglądać codziennie. Wciąż się dziwie, że inni nie biorą tych rzeczy i zostawiają je dla nas. :)
Gimnastyką zawiedziona, za mało dynamicznie, a prowadząca anemiczna.
Pozdrawiam,
Katjuszka