Majuszko, wiem, że to z podniecenia przed dzisiejszym dniem obudziłaś się o 3.30. O 7. Ugotowałam brokułową. Zapakowałam wszystko co potrzeba. 9.00 Majuszka zjadła śniadanie. Umyłyśmy buzię i ubrałyśmy się do wyjścia. Mam słabość do tych Twoich małych butów.10.30 czekał na nas TRANSLUD. Za nazwę plus dziesięć do nastroju. Pierwsza podróż PKSem. Majuszkowa oczywiście. Uwielbiam te pierwsze małe razy. Turystka. Z uśmiechem na buzi przylepiona do szyby. A później kolejne małe wielkie rzeczy. Pies. Pierwszy raz. Mała wpadka. Nie wiedziała, że nie wolno ciągnąć. Już wie. Więcej nie pociągnęła. Zupa smakowała, a jednorazowy śliniak z Lidla zdał egzamin. Drzemka na rękach. W mojej ręce pyszna truskawkowa herbata i doskonałe towarzystwo. 15.00. TRANSLUD. Nazwa znowu dodaje dziesięć do nastroju. Drzemki ciąg dalszy. Majuszkowej drzemki. Taką miałyśmy dzisiaj podróż. PKSem!
Pozdrawiam
Katjuszka