Po świętach, więc i u mnie poświąteczne wspominki. Święta wyjątkowe, pierwszy raz nie u Rodziców. Było smacznie bo z Poślubionego niezły kucharz. Zakwas na żurek domowej roboty, baranek, mazurek, babka majonezowa w moim wydaniu (najszybsza babka jaką znam), przepyszna kaczka, farbowane jajka i lenistwo świąteczne, które jest wyjątkowe i które uwielbiam. Brakowało tylko familijnych filmów. Przyszedł też Zajączek z gyszynkami (prezentami) a i wczoraj zostałam skropiona wodą. Majuszka co chwilę dawała znać, że jest z nami, a najbardziej smakowały chyba czekoladowe jajka i zające. Dzisiaj to co lubię w dniach poświątecznych - zjadanie resztek mmmm! :)
Jakie są Wasze poświąteczne wspominki?
Pozdrawiam,
Katjuszka