9 grudnia 2013

Przepis na pierniczki i to nie byle jaki

Przepis przykazywany z pokolenia na pokolenie. Sprawdzony przez Babcię i Mamę Poślubionego, a od kilku lat i przez nas. W tym roku skromnie, bo przeważnie robimy z podwójnej porcji. Przecież takie pierniczki je się tylko raz w roku. Jeden dzień pieczenia, jeden dekorowania. Wczoraj dopadł mnie leń. Pierniczki nie wyglądają tak pięknie jak te z zeszłego roku, ale smakują obłędnie. Dzisiaj wciąż sięgałam po następnego, a przecież mają wystarczyć do Świąt. :)
 W pierniczeniu najbardziej lubię ten zapach, który unosi się w mieszkaniu, a podczas produkcji koniecznie muszą lecieć świąteczne piosenki! 


Pozdrawiam
Katjuszka