Zamieszkała z nami pierwsza prawdziwa lalka Majuszki. Uwielbiam zapach takich lalek! Moja pierwsza była podobna. Miała ciemne włosy i brązowe oczy. Pachniała tak samo. Rozbierana i ubierana tysiące razy. Czesana, przytulana. Ciekawa jestem co czeka majuszkową lalkę.
Pozdrawiam,
Katjuszka
ale niebieskie oczy :)
OdpowiedzUsuńwlosy blond - jak prawdziwe!
OdpowiedzUsuńHi hi ciekawe ile tych lalek będzie jak Majka będzie mogła się nimi bawić :)
OdpowiedzUsuńU nas Kalina też ma dwie lalki: małą pocahontas i porcelanową. Obie czekają na swój czas ;)
Poszukuję lalki której oczy się otwierają i zamykają, jutro lub w piątek wybiorę się do smyka. Może coś upoluję, w sobotę przyjeżdża do nas siostra mojego męża z córeczką Hanią, miała roczek i prezent się przyda;) a ona lubi grzebać w tych ruszających się oczkach:) Przeczytałam dziś Twojego bloga od początku ;) i dalej będę śledzić Wasze losy:) mam pytanie, te ubranka z lumpików kupywałaś w jakiś sieciówkach? np. roban? czy w prywatnych? Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńhttp://magiczny-cud-narodzin.blogspot.com/
Faktycznie urocza!
OdpowiedzUsuń