Staram się czytać codziennie. Chociaż jedną stronę. Czytanie mnie relaksuje. Najczęściej czytam na nocnych dyżurach i wieczorem w domu, w łóżku. W domowe wieczory często po jednym rozdziale oczy same się zamykają, mimo wszystko lubię ten moment dnia i z niecierpliwością na niego czego. Nie rozumiem, jak można nie lubić książek. To tak jakby nie lubić czekolady.
"Botanika duszy" to prezent niespodzianka od Poślubionego. Kiedy odpoczywaliśmy w górach Poślubiony poszedł na zakupy. Wrócił z książką Elizabeth Gilbert, autorki znanej z książki "Jedz, módl się i kochaj", która mnie nie porwała. Pewnie przez to, że tyle o niej wszędzie mówiono i pisano. Uprzedzona domyślałam się, czego mogę się spodziewać po "Botanice duszy". Ależ się myliłam!
Bohaterką książki jest Alma Whittaker, córka Henry'ego i Beatrix. Alma żyje i dorasta wśród pięknych roślin. Henry jest właścicielem jednego ze wspanialszych ogrodów, w którym znajdują się rośliny o których marzy reszta świata. Nic więc dziwnego, że to właśnie studiowanie roślin będzie sensem życia Almy. Alma jest kobietą o niezwykłej inteligencji. W młodości zakochana nieszczęśliwie, dopiero w dojrzałym wieku zostaje żoną. Nie na długo. Jej życie zaczyna się plątać. Komplikować. Po kilkudziesięciu latach spędzonych w Filadelfii statkiem płynie na Tahiti. Tam rozwiązuje tajemnicę ludzkiej duszy. Jednak Tahiti to nie koniec jej podróży.
"Drogę do Różan" pożyczyła mi Mama Poślubionego. Książka bardzo przypominająca mi serię o "Cukierni pod Amorem". Ciepła. Rodzinna. Idealna na lato, jesień, wiosnę i zimę.
W Różanach znajduje się dworek, który jest rodzinnym domem Zosi Boruckiej. Mieszka tam razem z ojcem i swoją nianią z dzieciństwa, która przepysznie gotuje. Niestety rodzina Boruckich traci swój ukochany dom. "Droga do Różan" to książka, którą czyta się jednym tchem. Doskonała do parku i do poduszki. O miłości, przyjaźni, rodzinie.
Rok temu czytałam "W Paryżu dzieci nie grymaszą". Bardzo mi się spodobała. Najbardziej podejście francuskich rodziców do sprawy jedzenia i rozwoju dziecka. "Dziecko dzień po dniu" kupiłam za dwa złote. Skorzystałam z promocji w Empiku. Jak się cieszę, że nie kupiłam jej w regularnej cenie. To właściwie powielanie treści "W Paryżu..." z tą różnicą, że "Dziecko.." napisane jest w formie punktów. Książka dla tych, którzy nie czytali pierwszej części.
Zanim trafiła w moje ręce, nigdy o niej nie słyszałam. Dlatego dziwi mnie fakt, że komukolwiek opowiadam o niej, kojarzy ją. Piękna historia o chłopcu, który odwiedził niebo. Jego opis tego miejsca, dał mi wiele do myślenia. Książka doczekała się ekranizacji. Muszę nadrobić zaległości.
__________________________________________________________________________________________
Ciekawa jestem, czy przeczytałyście, którąś z tych książek i jakie macie o niej zdanie. Czekam też na propozycje, które będę mogła dopisać do listy "do przeczytania". Dajcie też znać czy podoba Wam się taka forma i czy częściej mam się dzielić tym co przeczytane.
"Drogę do Różan" pożyczyła mi Mama Poślubionego. Książka bardzo przypominająca mi serię o "Cukierni pod Amorem". Ciepła. Rodzinna. Idealna na lato, jesień, wiosnę i zimę.
W Różanach znajduje się dworek, który jest rodzinnym domem Zosi Boruckiej. Mieszka tam razem z ojcem i swoją nianią z dzieciństwa, która przepysznie gotuje. Niestety rodzina Boruckich traci swój ukochany dom. "Droga do Różan" to książka, którą czyta się jednym tchem. Doskonała do parku i do poduszki. O miłości, przyjaźni, rodzinie.
__________________________________________________________________________________________
Ciekawa jestem, czy przeczytałyście, którąś z tych książek i jakie macie o niej zdanie. Czekam też na propozycje, które będę mogła dopisać do listy "do przeczytania". Dajcie też znać czy podoba Wam się taka forma i czy częściej mam się dzielić tym co przeczytane.
Pozdrawiam
Katjuszka
ja jestem w trakcie czytania ' gwiazd naszych wina', a w kolejce czeka ' księżniczka z lodu' ;) te uwielbiam czytać :)
OdpowiedzUsuń' Gwiazd naszych wina' to bardzo ciężka lektura', jednak wpisuje do przeczytania. 'Księżniczka z lodu' przeczytana. Bardzo podobała mi się cała seria. : )
Usuńbez przesady, nie jest ciężka :) no może pod koniec, ale całość jest napisana NIESAMOWITYM, lekkim, porywającym stylem :)
UsuńChodzi mi o trudną historię jaką jest walką młodej osoby z nowotworem. : )
UsuńOj dawno nie czytałam dawno, a kiedyś ...
OdpowiedzUsuńTrzeba wrócić do starych nawyków. : )
UsuńNa podstawie ostatniej nakręcono film dlatego wiele osób kojarzy
OdpowiedzUsuńWiem, napisałam o tym. :)
UsuńIdealne na lato to także "Malownicze. Wymarzony dom" i "Malownicze. Wymarzony czas" M. Kordel oraz "Marcowe fiołki" i "Dom na plaży" S. Jio. A z tych, które trzymają w napięciu: "Klasa" Dominik W. Rettinger, "Zbaw nas ode złego" Ralph Sarchie, Lisa Collier Cool.
OdpowiedzUsuńZapisuję. : )
UsuńWstyd się przyznać ale dawno nic nie czytałam, no oprócz bajek dla Majci :)
OdpowiedzUsuń: )
UsuńWłaśnie dziś skończyłam książkę o Różanach ( chyba tom 1- "Tylko dzięki miłości") , chętnie zapoznam się z "Drogą do Różan", nawet nie wiedziałam, że jest kolejny tom:)
OdpowiedzUsuńCiekawe pozycje, nie czytałam. Ja bardzo lubię czytać różne biografie i historie z życia :).
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię biografie i prawdziwe historie. : )
UsuńHasło "Nie rozumiem, jak można nie lubić książek. To tak jakby nie lubić czekolady." jest mistrzowskie :) kradnę :D
OdpowiedzUsuńCzekolady nie cierpię :))
UsuńSą też takie wyjątki. : )
UsuńJak można nie cierpieć czekolady ja się pytam?? Toż to leczyć trzeba... ;) ;) czekolaaaaaada jest dobra na wszystko
UsuńKocham książki i doskonale rozumiem opisywany przez Ciebie stan wieczorem, gdy czytasz rozdział i przychodzi sen ;) Jednak jestem głównie miłośniczką sensacji/kryminału... Tu mogę śmiało polecić niemal wszystkie pozycje: E.Spindler, H.Coben, D.Koontz, J.Nesbo, K.Follet :))
OdpowiedzUsuńZuza
Zapisuję. : )
UsuńHasło rzeczywiście mistrzowskie:) Uwielbiam czytać na spacerach. Z niecierpliwością czekam, aż Matylda zaśnie i wtedy na kocu, na ławce oddaje się temu relaksowi. Właśnie skończyłam "Świat według Garpa". Nie rozumiem jak mogłam nie wpaść na tę rewelacyjną książkę wcześniej!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam te czasy czytania na spacerach. Teraz już nie dam rady. : )
UsuńJeżeli Droga do Różan przypomina Cukiernię - chętnie po nia siegnę, bo Cukiernię uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa równiez nie wiem, jak mozna nie lubieć czytać.
w moim Koszyku też co chwila opinia o kolejnej przeczytanej książce!
Pozdrawiam
Jeśli przeczytasz 'Drogę...' koniecznie daj znać. : )
UsuńJohn Grisham pisze świetne książki. Moja ulubiona to chyba "czas zabijania". Nie wiem czy w ogóle taka tematyka Cię zainteresuje. Ale Jego książki czyta się bardzo łatwo i przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńZapisuję. : )
UsuńA ja polecam Odyseje kota imieniem Homer Gwen Cooper :). Nie tylko dla miłośników małych futrzaków:)
OdpowiedzUsuńMarysia
Kasiu, jako pożeracz książek mogłabym polecać i polecać i polecać...ale jako, że mamy wakacje, kilka lekkich tytułów w sam raz do poduszki :) "Lawendowy pył" Marcinkowska, piękna, przepiękna książka, wszytskie książki Marii Ulatowskiej a przede wszystkim "Domek nad morzem" i "Kamienica przy Kruczej" (trzeba brzebrnąć kilkanaście stron i się rozkręca, potem nie można się oderwać), w tej chwili czytam książki Katarzyny Michalak i wiem, ze przeczytam wszystkie jej pozycje, J. Miszczuk "Matki, żony, czarownice", Jeronim - Gałuszko "Kobiety z Czerwonych Bagien" ... pozdrawiam Gosia
OdpowiedzUsuńCzytałam "W Paryżu dzieci nie grymaszą". Ciekawa.
OdpowiedzUsuńCykl Wszystkie stworzenia duże i małe, James Herriot
OdpowiedzUsuńCzytam non stop, ale chyba gustuje w nieco innej literaturze, ta babska jakos mnie nie przekonuje... Czytałam W Paryżu... - czyta się niezle, przynajmniej do połowy, potem jakos nuży, po drugą raczej nie sięgne. Ostatnio łyknęłam Beksińskich ( może byc), Białą gorączkę Hugo-Badera ( mocne), Bezcennego MIłoszewskiego ( taka sobie), Czerwony rynek ( dla pasjonatów tematyki), Uśpiony Głoś ( cudowna, ale ciężka), Tsunami (czyta się dobrze, ale tematyka mało relaksująca), teraz czekam na ostatnią Hugo-Badera:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPolecam wielkie powiesci - prawdziwa klasyke.
OdpowiedzUsuńWlasnie skonczylam Anne Karenine Tolstoya.
Teraz czytam Idiote Dostojewskiego.
Wkrotce, dla odmiany - Mitologia Grekow i Rzymian Kubiaka.
Podoba! Polecam z całego serca Lewą stronę życia Lisy Genova!!! Koniecznie przeczytaj!
OdpowiedzUsuńA ja z przymrużeniem oka polecam książkę "Halo,Wikta" dostałam ją od jednej z blogerek jako prezent jeszcze w ciąży, jednak czytałam dopiero teraz... śmiesznie, kolorowo...o kobiecie, o zmianach, facetach :) Dla relaxu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania i Olinka
http://olinkowyblog.pl/
,,Niebo istnieje naprawdę ,, czytałam i traktuję ta książkę bardzo osobiście...
OdpowiedzUsuńOkoliczności w jakich wpadła mi w ręce są wręcz niewiarygodne...
Pozdrawiam serdecznie
"Mundra" Sylwia Szwed - polecam z całego serca - historia pracy dziesięciu różnych położnych, w różnym wieku.. książka ma charakter rozmowy.. momentami wzrusza.. czyta się jednym tchem! polecam! :))
OdpowiedzUsuńWitam, mam pytanie, w jakim programie obrabiasz zdjęcia? Mam na myśli przede wszystkim te z tego wpisu ;) A poza tym jestem ciekawa czy obrabiasz pozostałe zdjęcia operując światłem? Czy wychodzą takie ładne ze względu na Twoje umiejętności i dobry sprzęt?
OdpowiedzUsuńKatjuszko ponawiam pytanie poprzednika lub poprzedniczki. Zdradz nam trochę szczegółów na temat światła na Twoich zdjęciach. Jak to robisz, że są tak przejrzyste?
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie poznałam Camilę Lackebrg i przeczytałam całą jej serię:) dziękuję.
OdpowiedzUsuńOstatnio dostałam książkę Lisy See "Chińskie lalki", bardzo ciekawe, azjatyckie klimaty - mimo że umieszczone w USA. Idę dalej w tym kierunku i już wypożyczyłam inną pozycję tej autorki. Polecam
Przegapiłam ten wpis! Tego dnia urodziłam córkę :-) Dwa pierwsze tytuły zapisuje na listę "do przeczytania"
OdpowiedzUsuńJedyna książka jaką (póki co) przeczytałam o wychowywaniu dzieci to właśnie "W Paryżu dzieci nie grymaszą" :) Co prawda do porodu zostało mi jeszcze kilka tygodni, ale podejście do całego tematu prezentowane w tej książce podoba mi się na tyle, że w połączeniu z moją osobistą intuicją musi wystarczyć :)
OdpowiedzUsuń