Niedzielny obiad musi być wyjątkowy, tak jak niedzielne śniadanie, o którym już kiedyś pisałam. Na niedzielę musi być rosół, tradycyjnie no i jakiś smaczny deser. Najbardziej lubię takie niedziele, kiedy mamy Gości. Wtedy mogę się wyżyć estetycznie i kulinarnie. Od jakiegoś czasu niedziela, to też nowa tradycja. Z każdą niedzielą, nasza Maja jest o tydzień starsza, jest śpiewanie sto lat i uwiecznianie jak razem rośniemy. Tradycje trzeba pielęgnować, było więc śniadanie, obiad a na nim Gość, deser śpiewanie sto lat do brzucha i parę zdjęć.
Pozdrawiam,
Katjuszka
Podoba mi się Twoje przywiązanie do tradycji :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :)
Podglądam od jakiegoś czau, zapraszam więc do siebie:
con-esperanza-por-la-vida.blogspot.com :)
Niedziela bez rosołu to niedziela stracona ;)
OdpowiedzUsuńMai mama jest urocza :)
Agata
Chyba każda kobieta tak mocno przeżywa ciążę. Jest to wyjątkowy czas bez względu na to, która to ciąża z kolei :).
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej zdjęć i zdecydowanie częściej!
Ale Ty jesteś ładna :)
OdpowiedzUsuń