4 lutego 2013


Niedzielny obiad musi być wyjątkowy, tak jak niedzielne śniadanie, o którym już kiedyś pisałam. Na niedzielę musi być rosół, tradycyjnie no i jakiś smaczny deser. Najbardziej lubię takie niedziele, kiedy mamy Gości. Wtedy mogę się wyżyć estetycznie i kulinarnie. Od jakiegoś czasu niedziela, to też nowa tradycja. Z każdą niedzielą, nasza Maja jest o tydzień starsza, jest śpiewanie sto lat i uwiecznianie jak razem rośniemy. Tradycje trzeba pielęgnować, było więc śniadanie, obiad a na nim Gość, deser śpiewanie sto lat do brzucha i parę zdjęć.





Pozdrawiam,
Katjuszka


4 komentarze :

  1. Podoba mi się Twoje przywiązanie do tradycji :)
    Pięknie wyglądasz :)

    Podglądam od jakiegoś czau, zapraszam więc do siebie:
    con-esperanza-por-la-vida.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedziela bez rosołu to niedziela stracona ;)

    Mai mama jest urocza :)

    Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba każda kobieta tak mocno przeżywa ciążę. Jest to wyjątkowy czas bez względu na to, która to ciąża z kolei :).
    Czekam na więcej zdjęć i zdecydowanie częściej!

    OdpowiedzUsuń