sama słodycz... zdrófka dziewuszki
Ostatnie najlepsze! :)Majuszka dostawała Augmentin 3x dziennie?
Oj bidulka. Oby to paskudztwo już nigdy nie wróciła.
Biedactwo małe... Wiem co czuliście. Nas spotkało ostatnio to samo. Też mam nadzieję, że nie pojawimy się juz w szpitalu. Trzymajcie się!
Aż chce się mieć dziecko ! Hahablaiza
oglądając te zdjęcia utwierdzam się w przekonaniu, że małe dziewczynki na najsłodsze stworzenia na świecie i że absolutnie muszę na świat powołać jeszcze jedną, zazdrość! zdrowia życzę!
cóż za Słodziak niesamowity! zdrówka Majuszko śliczna!
piękni Wy :)
Ten czas tak szybko leci ...i niech już Majulci nic nie dolega. Radość u Was i Maja też szczęśliwa :]
Biedny maluch. Coś faktycznie u Was pechowe te początki macierzyństwa.Zdrowia małej M.
my też przeżyliśmy zakażenie układu moczowego w 3 tygodniu życia Piotrusia. pamiętam, że szpital bardzo przeżyłam..
Dopadło Was kiedyś jeszcze? Tak nie chcę przeżywać tego jeszcze raz...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
słodziuszka :)
jeju jaki słodziak! :****
Oby już nic złego się Wam nie przytrafiło!!!Lili też jest posiadaczką króliczka Karin :)Majuszka jest cudowna i ciągle nie mogę się napatrzeć na jej :)Pozdrawiam :)
Przepiękne zdjęcia:)
sama słodycz... zdrófka dziewuszki
OdpowiedzUsuńOstatnie najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńMajuszka dostawała Augmentin 3x dziennie?
Oj bidulka. Oby to paskudztwo już nigdy nie wróciła.
OdpowiedzUsuńBiedactwo małe... Wiem co czuliście. Nas spotkało ostatnio to samo. Też mam nadzieję, że nie pojawimy się juz w szpitalu. Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńAż chce się mieć dziecko ! Haha
OdpowiedzUsuńblaiza
oglądając te zdjęcia utwierdzam się w przekonaniu, że małe dziewczynki na najsłodsze stworzenia na świecie i że absolutnie muszę na świat powołać jeszcze jedną, zazdrość! zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńcóż za Słodziak niesamowity! zdrówka Majuszko śliczna!
OdpowiedzUsuńpiękni Wy :)
OdpowiedzUsuńTen czas tak szybko leci ...i niech już Majulci nic nie dolega. Radość u Was i Maja też szczęśliwa :]
OdpowiedzUsuńBiedny maluch. Coś faktycznie u Was pechowe te początki macierzyństwa.
OdpowiedzUsuńZdrowia małej M.
my też przeżyliśmy zakażenie układu moczowego w 3 tygodniu życia Piotrusia. pamiętam, że szpital bardzo przeżyłam..
OdpowiedzUsuńDopadło Was kiedyś jeszcze? Tak nie chcę przeżywać tego jeszcze raz...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńsłodziuszka :)
OdpowiedzUsuńjeju jaki słodziak! :****
OdpowiedzUsuńOby już nic złego się Wam nie przytrafiło!!!
OdpowiedzUsuńLili też jest posiadaczką króliczka Karin :)
Majuszka jest cudowna i ciągle nie mogę się napatrzeć na jej :)
Pozdrawiam :)
Przepiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń