24 marca 2014

O nowych kątach


Jeszcze chaos. Nie wszystkie kartony rozpakowane. Tam coś do wyrzucenia, a tam do przejrzenia. Dwie noce za nami. Pierwsza Majuszki w swoim pokoju. Przespana. Z minutową przerwą bo smoczek wypadł. Podobno pierwszy sen w nowym miejscu trzeba zapamiętać. Ja nie pamiętam. Za to wiem, że dobrze mi tutaj.



Pozdrawiam
Katjuszka

32 komentarze :

  1. Majuszka ma własny pokój? Super! :) Mieszkanko znów wynajmujecie, czy własne?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wynajmujemy. Ale już niedługo mam nadzieję przeprowadzka do własnego gniazda. : )

      Usuń
    2. ale okien do ziemi nie ma ;)

      A nie planujecie powrotu na Śląsk?

      Agata

      Usuń
    3. W najbliższym czasie nie planujemy. : )

      Usuń
    4. Oj, to szkoda :(

      Usuń
    5. Wynajmowanie mieszkania też ma swoje plusy, chociażby większą swobodę w zmianie miejsca zamieszkania :) Wszystkiego co najlepsze z okazji przeprowadzki i samych uśmiechniętych dni w nowym miejscu :)

      Usuń
  2. :-)
    Ładnie, jasno, przytulnie. W moim stylu :-)
    Już swoje, czy wynajmowane?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! :) Pięknie tam u Was, będę trochę tęskniła za zdjęciami z poprzedniego lokum, ale myślę, że tu też zrobisz piękne zdjęcia :) \Główne obiekty się nie zmieniły przecież, czyli Katjuszka i Majuszka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie:) Wszystkiego najlepszego w nowym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dziwię się, że dobrze. Piękne miejsce. Wiele szczęścia w nowym domu! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Grunt to dobrze się gdzieś czuć. Ja lubię przeprowadzki w nowe miejsce. Nie mam do nich ostatnio szczęścia i zawsze kiepsko trafiam, ale myślę, że w końcu znajdę TO miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  7. już się nie mogę doczekać jak Was odwiedzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję nowych kątów, widać że macie tak ładnie i jasno ;) widać też, że masz rękę do urządzenia wnętrza :)
    Czekam na zdj. pokoju Majuszki.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. o! I już masz poukładane książki, zdjęcia! Szybka jesteś! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne mieszkanko macie. Majuszka bez problemu się w nim odnalazła? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładne wnętrze :) , a pomysł na "wazon" muszę skraść ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje, wszystkiego naj na nowej drodze życia ;)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Zmiany na lepsze! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję nowych kątów i szybkiej przeprowadzki. Majuszce się podoba?

    Czytam Cię od jakiegoś czasu, bardzo rzadko komentuję, ale pozwoliłam sobie dominowac Cię do zabawy. Jeśli masz czas i ochotę to zapraszam:
    http://jedennatydzien.blogspot.com/2014/03/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasiu wszystkiego dobrego w nowym mieszkaniu :) Wiesz co? W natłoku blogów w których panoszą się zdjęcia wnętrz czarno białych i staje się to już naprawdę nudne, miło patrzeć na Twoje wnętrza które mają Twoją własną kolorystykę. To jest prawdziwy dom, po którym widać że jest indywidualny, niepowtarzalny. I z ciekawością się patrzy jak akurat Ty go urządzasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Powodzenia na nowym miejscu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To czego nam najbardziej brakuje, pokoju dla maluchów, chciałabym aby wszystkie ich rzeczy były w ich królestwie a nie wszędzie i nigdzie za razem :) Pięknie tam w nowym :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O, jak ładnie i jasno! Z resztą Ty Kasiu masz niezwykły dar rozsiewania piękna, wiec gdziekolwiek bedziesz mieszkać, tam to piękno bedzie razem z Tobą ;-) Pozdrowienia! M&M

    OdpowiedzUsuń
  19. ładnie, ładnie :) no i życzę , by wkrótce było już takie wasze, wasze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. szczęśliwego mieszkania!
    i brawa dla Majuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Niech Wam się szczęśliwie mieszka :-)!

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzymam kciuki oby Wam tam dobrze było:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kasiu samych szczęśliwych chwil dla Was w nowym miejscu!

    OdpowiedzUsuń
  24. Znów jasne, przytulne mieszkanko, ładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Slicznie tam u Was:-) Masz dar do dekorowania,zazdroszcze:-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dodajesz mi otuchy, że i nam do końca roku uda się wyprowadzić... i, że może też będę miała wreszcie beżową kanapę zamiast tego paskudnego granatu! :)

    OdpowiedzUsuń