Niedawno przeczytałam, że dzieci stają się niejadkami w podobnym okresie w którym aktualnie jest Maja. Czyli około półtorej roku. Prawdopodobną przyczyną tego jest pojawienie się u dziecka poczucia niezależności. W tym czasie dziecko już wie co lubi, czego zjedzenie sprawia mu przyjemność, a co źle kojarzy. U nas problem nie istnieje. Niezmiennie od końca czwartego miesiąca apetyt Mai dopisuje. Czasem mam wrażenie, że to właśnie jedzenie sprawia jej najwięcej przyjemności.
Pierwsze śniadanie Mai traktuję jako drugie. Czyli coś lekkiego, do przegryzienia. Maja to ranny ptaszek. Bardzo głodny ranny ptaszek, dlatego szybko musimy stanąć na wysokości zadania. Co innego z drugim śniadaniem, czyli u nas tym najważniejszym. Korzystając z drzemki Majuszki przygotowuję coś pysznego i zdrowego. Na talerzu ze śniadaniem zawsze musi się znaleźć owoc / warzywo. Jedna z pięciu porcji witamin na dzień. Nie wiem dlaczego, ale od momentu kiedy zaszłam w ciąże mam to codziennie w głowie i liczę czy aby na pewno zjedliśmy te minimum pięć porcji. W dzisiejszym menu drugie śniadanie to owoce i owsianka. Zrobiona na mleku sojowym, ale można i na wodzie. Nie dodaję cukru. Mam na nią innych sposób. Na drobnych oczkach tarki ścieram jabłko. Czasami dodaję miód bądź syrop z agawy. Do tego obowiązkowo cynamon. Uwielbiam takie śniadania. Maja też.
Majuszka to też słodka dziurka. Uwielbia desery. Staram się ograniczyć je do minimum. Jednak mimo wszystko to przecież ogromna przyjemność. Wybieram słodycze zdrowe. O ile w ogóle takie istnieją. Najlepszą alternatywą jest zrobienie czegoś samemu. Wtedy dokładnie wiem ile cukru jest w cukrze. A w ciasteczkach owsianych, które zasmakowały Mai nie ma żadnego z wyjątkiem tego w jabłku. Ciastka mają jeszcze jedną, nie tak istotną zaletę, ale jednak. Maja ma tylko pięć zębów. Pierwszy pojawił się przed pierwszymi urodzinami, ale i to nie przeszkodziło w gryzieniu od szóstego miesiąca. Wybierała jednak rzeczy miękkie. A moje ciastka owsiane właśnie takie są. Na dodatek ich zrobienie to nie więcej niż dziesięć minut.
Majuszka to też słodka dziurka. Uwielbia desery. Staram się ograniczyć je do minimum. Jednak mimo wszystko to przecież ogromna przyjemność. Wybieram słodycze zdrowe. O ile w ogóle takie istnieją. Najlepszą alternatywą jest zrobienie czegoś samemu. Wtedy dokładnie wiem ile cukru jest w cukrze. A w ciasteczkach owsianych, które zasmakowały Mai nie ma żadnego z wyjątkiem tego w jabłku. Ciastka mają jeszcze jedną, nie tak istotną zaletę, ale jednak. Maja ma tylko pięć zębów. Pierwszy pojawił się przed pierwszymi urodzinami, ale i to nie przeszkodziło w gryzieniu od szóstego miesiąca. Wybierała jednak rzeczy miękkie. A moje ciastka owsiane właśnie takie są. Na dodatek ich zrobienie to nie więcej niż dziesięć minut.
Apetyt Mai dopisuje jednak siedzenie przy stole dłużej niż pięć minut to już wyzwanie. Czasy kiedy spokojnie mogliśmy wyjść na obiad do restauracji, aktualnie są utrudnione. Mimo wszystko posiłki w domu też są przyjemne. Po pięciu minutach Maja schodzi z krzesełka i zaczyna biegi. Z jednego pokoju do drugiego. Szczęśliwa i zadowolona. Co chwilę otwierając buzię i prosząc o jedzenie. Taki to czas. Ciekawe kiedy minie i znowu w spokoju zjemy obiad.
Posługiwanie się sztućcami też odeszło do lamusa. Owszem nadal chętnie po nie sięga, jednak najbardziej lubi jeść paluszkami. Nie upominam. Nie poprawiam. Akceptuję. Jedzenie ma być przyjemnością. A czy łyżką, widelcem czy swoimi rękami? Jakie to ma znaczenie.
W wielu komentarzach pojawiła się prośba, o łatwiejszy dostęp do wpisów z cyklu 'Do brzucha malucha'. Jak to się mówi, mówisz masz. W górnym menu znajdziecie zakładkę do wszystkich wpisów. Natalia (kamykitrzy.blogspot.com), która jest matką tego projektu wpadła na pomysł stworzenia wersji do druku. I tutaj pojawia się moje pytanie, czy bylibyście zainteresowani taką opcją? : )
Wiele z Was pyta mnie też o przepisy dla młodszych dzieci. Uważam, że przepisy, które podaję jak najbardziej są i dla nich. Sama wykorzystywałam je parę miesięcy temu.
Pozdrawiam
Katjuszka
wersja do druku byłaby super :)
OdpowiedzUsuńCzyli w następnym wpisie będzie wersja do druku. : )
Usuńmoja córka jest klasycznym niejadkiem, zrobiłam owsiane ciasteczka, może jej zasmakują, mam nadzieję
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać czy zasmakowały. : )
UsuńJak ja kocham te wpisy! Kasiu a mogłabyś dokladnie napisać jak zrobiłaś ta owsianke?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że mogę. Do ostatniej owsianki używałam płatków owsianych górskich. Przygotowywałam je zgodnie z opisem na opakowaniu. Zamiast mleka krowiego / wody dodałam mleko sojowe. Po przygotowaniu do gotowej owsianki starłam jedno jabłko i dodałam cynamon. Innym razem daję banan, gruszkę, borówki, bądź jakiś owoc który mam pod ręką. : )
UsuńKasiu, a czemu mleko sojowe? Bardziej Wam smakuje, czy wybierasz je z innych względów?
UsuńNie chcę podawać Mai mleka krowiego dlatego stosuję jego zamienniki. : )
UsuńOwsiane czy ryżowe jest polecane jako zdrowsze dla maluchów.
UsuńUwielbiam serie DBM:) Super:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gosia
Bardzo się cieszę! : )
UsuńBarszczyk super, u nas też dziś na obiad. Gotuję go przynajmniej raz w tygodniu, to moja największa ciążowa zachcianka na ten moment :)
OdpowiedzUsuńHehe. Ja nie miałam w ciąży zachcianek. : )
UsuńJa też jestem fanką zdrowych kulinarnych inspiracji. Proszę o częstsze wpisy :)) Ostatnio dużo się mówi o metodzie rozszerzania diety niemowlakom BLW. Czy stosowałaś ją u swojej córki czy standardowo podawałaś najpierw papki, a dopiero potem całe kawałki? Podobno ta metoda ma zagwarantować, że dziecko nie będzie niejadkiem. Ja w swoim otoczeniu mam mnóstwo dzieci niejadków, nie wiem skąd się to bierze.
OdpowiedzUsuńMaja miała zalecenia od hematologa, żeby jak najszybciej wprowadzać pokarm dodatkowy w postaci przecierów. Tak też robiłam. Do 6 miesiąca. Od kiedy Maja w miarę stabilnie siedziała dawałam jej całe kawałki warzyw. Stosowałam takie BLW pół na pół. Majuszka nie zawsze jadła samodzielnie i była karmiona łyżeczką. : )
Usuńale ona jest cudowna ;-) nie mogę się doczekać, kiedy z moją córą będziemy tak eksperymentować w kuchni.. ma prawie 8 miesięcy i również od 4 miesiąca dopisywał jej apetyt.. na okragło by jadła! wszystko! i w dużych ilościach! blog jest fantastyczny! weszłam przez przypadek i od razu dodaję do ulubionych :D wciągnęłyście mnie! zapraszamy do nas dziewczyny ;-)
OdpowiedzUsuńZaraz do Was idę, a teraz bardzo dziękuję za te wszystkie miłe słowa! :)
UsuńJa to te ciasteczka owsiane dla siebie zrobię :)
OdpowiedzUsuńPewnie, przecież to przepisy dla każdego nie tylko dla mam. : )
UsuńAch i jak będę w przyszłości miała bobasa, cykl DBM będzie istnym wybawieniem :)
OdpowiedzUsuńMoże razem wydamy książkę z przepisami :D Ty będziesz odpowiedzialna za ilustracje! : )
UsuńJeszcze super jakby po wejściu w zakładkę DBM był podany spis wszystkich przepisów z podziałem na: zupy, drugie dania, desery, śniadania itp. żeby był szybki dostęp do danego przepisu :)) Przepisy Wasze są super - np. z chęcia ugotowałabym barszcz czerwony z Waszego przepisu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakiego podziału chyba nie ogarnę. : )
UsuńUwielbiam ten cykl! :) I rzeczywiście, wersja do druku byłaby super! Syn mój właśnie niejadkiem jest, straszne to. Ile nerwów człowiek zje. Mam nadzieję, że z córką będzie inaczej i że wykorzystam Wasze przepisy, które są wspaniałe! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMamy niejadków szczerze podziwiam. Majuszce zdarzyło się parę dni z gorszym apetytem. Strasznie mnie to frustrowało.
UsuńBardzo się cieszę, że przepisy Ci się podobają i że cykl przypadł do gustu!
:-)
Kradne przepis na ciasteczka chociaż bez syropu z agawy. Gdzieś kiedyś czytałam że jest mega mega niezdrowy mimo niskiego indeksu glikemicznego i nawet wywołuje poronienia (!). Już lepszy syrop klonowy, miód lub zwykły cukier:)
OdpowiedzUsuńTo czy jest niezdrowy zależy od tego w jaki sposób jest produkowany. Taka sama sytuacja może dotyczyć syropu klonowego. Aktualnie na rynku dostępnych jest wiele produktów nazywanych syropem klonowym, które z jego oryginałem mają niewiele wspólnego, albo bardzo mało.
UsuńZgadza się:) ale nigdy nie mamy pewności jak jest produkowany i jeden i drugi dlatego ja wolę nie ryzykować i jak muszę coś poslodzic słodze cukrem niemodyfikowanym genetycznie:)
UsuńA jakiego cukru używasz? : )
UsuńUwielbiam wpisy DBM:) Naprawdę znajduję tu wiele cennych rad dla mojego 20 miesięcznego niejadka:) Mam jednak pytanie odnośnie mleka krowiego. Dotychczas używałyśmy mleka modyfikowanego np. do porannych płatków czy kaszek. Chcemy jednak powoli odchodzić od tego mleka i dietetyk powiedział nam, że spokojnie możemy zacząć podawać mleko krowie. Czy Pani zdaniem lepiej jednak mleka krowiego nie podawać?
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypróbuje te ciasteczka:) ostatnio szukam takich zdrowszych słodyczy dla mojej Małej:) bardzo lubię czytać twoje wpisy o DBM...
OdpowiedzUsuńżeby moje dzieci tak chciały jeść :) niejadki kompletne !
OdpowiedzUsuńCzy platki owsiane gotujesz na mleku sojowym?
OdpowiedzUsuńu nas jest tak, że są dni, kiedy Majka je jak najęta, a bywają takie, że tylko poskubie.
OdpowiedzUsuńBoże, żeby mój miał taki apetyt... ostatnio tylko skubie...
OdpowiedzUsuńChyba czas na kolejny wpis :)
OdpowiedzUsuń