20 sierpnia 2015

Nie muszę robić nic


Rozmyślam bez końca. Czasami zastanawiam się czy to normalne. Idąc, leżąc, cokolwiek robiąc, w głowie prowadzę ze sobą dialogi. Mam tak od zawsze. Mam tak odkąd pamiętam. Może i jest ze mną coś nie tak, ale chyba to lubię. Dzisiaj też rozmyślałam. Jadąc do pracy tramwajem dziewiątką. 

Od zawsze ubiegamy się o czyjeś uczucia czy uznanie. Jako nastolatka chciałam dobrze wypaść przed chłopakiem. Zastanawiałam się co mogłoby sprawić, że spojrzałby na mnie. Radością przeogromną był fakt, że ze mną porozmawiał na przerwie! Spać nie mogłam! Potem randka. Taka pierwsza. Znów starałam się jak najlepiej wypaść. Znów spać nie mogłam! 

Po pierwszych randkach i miłosnych zawirowaniach prędzej czy później spotyka nas rozmowa z miejmy nadzieję przyszłym pracodawcą. Dowiadujemy się wszystkiego o firmie. Wybieramy odpowiedni strój. Prosimy wszystkich znajomych o trzymanie kciuków. Kolejny raz chcemy bardzo dobrze wypaść. Praca marzeń. Udaje się lub nie. 

Zostajemy rodzicami. Kładą mi malusieńką, ciepłą Maję na piersi. Przytulam. Masuję. Ogrzewam. Zachwycam się. Kocham. Nic więcej nie robię. Kocham ją. Odkąd pojawiła się w naszym życiu. Po prostu kocham jak mama. A ona kocha mnie bezgranicznie. Ufa jak nikt inny. Jestem jej całym światem. Tak po prostu. Bo jestem jej mamą. Nie muszę się stroić. Nie muszę czytać książek. Nie muszę udawać kogoś kim nie jestem, żeby się spodobać. Nie muszę prawie nic. I to jest piękne. Mam nadzieję, że nie zawiodę. 



zdjęcia - FOTOPLASTYKON






3 komentarze :

  1. Z tym rozmyślaniem i dialogami to mam tak samo i stało się to dla mnie już całkiem normalne. Wyobraźnia również działa i tworzy w mojej głowie swoisty film. Lubię to! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko dwa zdjęcia a nie mogę przestać oglądać, piękne. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie piszesz :) Masz do tego talent :)

    OdpowiedzUsuń