14 sierpnia 2012

Jesiennie zrobiło się w stolicy.  Są góralskie skarpety i książka czytana cały dzień z przerwami na jedzenie. "Gra anioła" wciągnęła bardzo. Lubię takie dni.



Pozdrawiam!
Katjuszka

6 komentarzy :

  1. Długo Cię nie było, ale dobrze, że wróciłaś ;).
    Skarpety z gatunku "gryzących"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dni słodkiego lenistwa są najlepsze. U mnie też jesiennie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gra Anioła jest rewelacyjna;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie cieple, miekkie skarpety :)

    OdpowiedzUsuń