5 lutego 2013

Garderoba Mai rozrasta się w przyśpieszonym tempie. Dokładnie w takim w jakim rośnie. Uwielbiam wyszukiwać perełki, o które niestety ciężko w naszych sklepach. Nie chodzi tu tylko o sam wygląd ubranek, ale często zniechęca mnie też ich cena. Dlatego co poniedziałek wędrujemy w kierunku sklepu z tanią odzieżą i szperamy. Co prawda wczoraj dopadło nas lenistwo, ale za tydzień będzie nasz trzy - Maja, Mama, Mama - Babcia.







Pozdrawiam,
Katjuszka

11 komentarzy :

  1. Czerwony sweterek - super <3

    OdpowiedzUsuń
  2. a nic nie mów... Mia ma już tyle rzeczy, że spokojnie mogłabym zaprzestać zakupów;) a jeszcze czeka ich całkiem sporo używanych po jej kuzynce...nie mówiąc już o tym, że to dopiero luty...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu a jest szansa, że wyłączysz weryfikację obrazkową...trochę to uciążliwe...;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ubranka cudowne...no i takie słodkie, malutkieeee ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocze... :)
    Też jestem zdania, że lepiej kupić używane i w dobrym stanie, niż przepłacać... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. matko, jakie urocze i boskie. Patrząc na te cuda na prawdę szkoda kasy na nowe, kiedy używane mogą być równie piękne. Czy takie cuda na Śląsku czy w Warszawie?

    Pozdrawiam,
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej, to musi byc niesamowite mieć w domu wszystkie te maleńkie cudeńka i oczekiwać, aż za kilka miesięcy ubierze się w nie swoje maleństwo.

    Zdrówka dla Was dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też uwielbiam lumpeksowe łowy. Moi dwaj chłopcy 3 lata i drugi 3 m-ce mają wszystkie ciuszki(oprócz bielizny) z lumpka. Ubranka są przede wszystkim dobrej jakości, której na próżno szukać w sklepach w rozsądnej cenie. Poza tym jestem lumpeksiarą z krwi i kości i czasem ciężko jest mi sobie wyobrazić, że mogłabym pójśc po prostu na zakupy :)

    OdpowiedzUsuń