To nie jest złośliwy wpis,ale wydaje mi się to wszystko zbyt idealne. Idealne dziecko,idealny mąż,idealna matka,kucharka,żona,pielęgniarka. Jest tak idealnie,że aż trudno w to uwierzyć. Dwie dziewczyny chciały zobaczyć jak wygląda Wasze mieszkanie,napisałaś,że chcesz mieć coś dla siebie,to zrozumiałe. Udostępniasz wszystkim to co dla Ciebie najważniejsze,Majka. Nie boisz się,że małej może coś grozić przez to? Wystarczy minuta nieuwagi i mała jak będzie starsza może za kimś pójść,bo zawoła ją tak jak Wy ją wołacie,albo będzie miał taką zabawkę jak ma Maja. Wiem,że usuwasz złośliwe komentarze,ale to nie jest nic złośliwego. Tylko pomyśl czy Łukasz nie ma racji z tym żeby nie udostępniać tu swojego wizerunku?
Na pewno życie Kasi nie jest tylko idealne, na pewno ma problemy jak każdy i złe dni jak każdy. Prowadzi ten blog, bo ma ochotę na to, kreuje piękno i daje innym aby też mogli poczuć bo tak nie mają. A innych inspiruje do fajniejszego życia. A ryzyko jest zawsze. Kierować się lękiem w życiu chyba nie ma sensu. Takie życie byłoby straszne! Złych ludzi spotyka się i bez bloga. Pozdrawiam Cię Kasiu. Aśka
Po części rozumiem wcześniejszy komentarz. Też zaglądam na blogi, międzi innymi i na ten bo lubię czasem podpatrzeć jakieś przepisy, a tutaj zdjęcia, które są bardzo ładne. Ten blog nie jest tylko o gotowaniu, o książkach, czy innych konkretnych rzeczach, tylko taki o wszystkim. Faktycznie jest tu dość sztucznie i nienaturalnie, kiedy każdy wpis jest przelukrowany. Oczywiście każdy może powiedzieć- to nie wchodz tutaj, ale tak jak powiedziałam lubię podpatrzeć coś trochę tu, trochę tam. A komentarze są po to, żeby się wypowiadać, dlatego też to robię. Każdy ma lepszy/ gorszy dzień, wpis optymistyczny, a czasem bardziej pochmurny, a tutaj nawet przebywanie w szpitalu na patologii było wielką frajdą i wspaniałą, słodką zabawą :D
Super, ze blog pozytywny, super, ze cieply i 'idealny' jak to powiedzial ktos wczesniej. No i super ze na patologi tez bylo fajnie, samo przebywanie tam oznacza ze sprawa jest powazna, wiec lepiej niech juz gorzej nie bedzie. Katjuszka kreuje tu bardzo mily, blogowy zakatek, i wydaje mi sie ze 'kreuje' jest tu dobrze powiedziane. To ona w przemily sposob dzieli sie chwilami, ktorymi chce sie dzielic, i cale szczescie ze to tylko mile chwile, o niemilych mozemy poczytac na tysiacu innych stronach internetowych. I dziwi mnie, ze Was to razi. Bo, co nie ma nieszczescia, niepowodzen, problemow? Mysle, ze sa, tylko ze Kasia zdecydowala sie nimi nie dzielic. Proste. W albumach, czy plikach ze zdjeciami, umieszczacie zdjecia pochmurne, czy raczej te radosne? Radosne, prawda? Bo kto chce kolekcjonowac smutne wspomnienia? Rozpisalam sie, a chcialam napisac jedynie, pisz Katjuszko jak najmilej, cieplej i pozytywniej. Sama uwielbiam tak pisac, i cudownie jest czytac i podogladac kogos kto ma tak cudowny przekaz jak Ty. Pozdrawiam. Ola
Nie sądziłam, że wpis o słonych pierniczkach wywoła tyle emocji! Nie mogę tutaj nic nie napisać. Jak każdy człowiek, mam gorsze dni. Nie chce mi się wstać z łóżka. Kłócę się z mężem. Czasem też złoszczę się na Maję. Płaczę. Krzyczę. Jednak to nie zmienia faktu, że jestem szczęśliwą kobietą, żoną i mamą. Przykro mi, że niektórzy z Was nie potrafią tego zrozumieć, a może nie zrozumieć, a uwierzyć. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie. Nie jestem na nikogo zła. Jest mi po prostu przykro i już. Czy będąc na patologi ciąży była to dla mnie świetna zabawa? Przenigdy! Dumna jestem z siebie, że w każdej złej sytuacji potrafię dostrzec coś dobrego. Tak było z tymi ciężkimi trzema tygodniami w kwietniu. Tak, napisałam, że jestem szczęśliwa bo udało się. Nie urodziłam wcześniej. Cel został osiągnięty. Powinnam płakać? Poznałam cudowne kobiety, teraz już też mamy. Powinnam płakać? Właśnie dzięki takim drobnostkom te wszystkie złe momenty nie wydają się, aż tak straszne. Nie wierzycie, że można być spełnioną mamą, ale i kobietą? Mam narzekać na moją idealną córkę? Że zasnąć nie umiała? Że przez 5 miesięcy ulewała? Że mało zjadła? Że płakała nie wiadomo dlaczego? Po co? Dla mnie i tak jest IDEALNA i zawsze będzie. Staram się też, żeby moje życie, jedyne które mam też było udane i szczęśliwe. Udaje się. Wam też tego życzę. Koniec. :)
A teraz jestem zmęczona po pracy! Bo bywam zmęczona ;)
Aaaa! Anonimie, który mnie znasz, daj znać kim jesteś - jak u każdej kobiety ciekawość mnie zżera. (fb, mail, sms - jest tyle opcji. Czekam!) :)
Skoro ją znasz to czemu nie powiesz jej osobiście co myślisz, tylko wypisujesz tutaj? To nie jest złośliwe co napisałam. Tylko pytam bo to co najmniej dziwne. Ja moim koleżankom mówię osobiście co mam do powiedzenia...
Jak mi źle, jak niedobrze! Dziecko wstało za pięć szósta, a miało wstać pięć po ósmej. Mąż spalił swoją koszulę...ahhh co ja mówię, on wcale nie prasuje, nie pierze, nie zajmuje się dzieckiem, nie sprząta, nie, nie i NIE! Co dziś za okropny dzień, deszcz pada, słońce za mocno świeci, be, be i BE! Ohhh jak miło by się czytało takie blogi...hmm, miło? Czy w albumie rodzinnym też umieszczamy zdjęcia, na których wyglądamy jakby nas ktoś walcem przejechał, na których jemy pyzy, leżymy zasmarkani w łóżku...hmm, nie? Ciekawe dlaczego... Owszem, na bloga wstawiamy to, co ładne, ciekawe, wyłapujemy pozytywne chwile. W życiu też staramy się wyłapywać i zapamiętywać miłe momenty. Owszem, są ludzie pesymistycznie nastawieni do świata. Czy jest źle, czy dobrze...to i tak jest źle :D Znam takich ludzi. Tylko, że oni blogów nie piszą. Oni skupiają całą swoją energię na narzekaniu. I może to dobrze...Dobrze, że blogów nie prowadzą, a nie że narzekają :P
Dokładnie! Myślę, że Kasia po prostu nie chce pisać o sprawach przykrych, smutnych, itp. To ma być blog wesoły i pozytywny, bo zapewne w przyszłości przeczyta go Majuszka :)
Kasiu pisz tak jak do tej pory i pod żadnym pozorem nie zmieniaj sie! Nie znam żadnej tak cieplej, serdecznej i pozytywnej osoby jak Ty... W Twoim towarzystwie nawet najbardziej pochmurny dzien moze stać sie kolorowym i miłym... Najwidoczniej co niektórzy zazdroszczą Ci Twojego usposobienia i tego, ze potrafisz z zycia czerpać to co najlepsze mimo przeciwności losu... Tule mocno i przesylam wirtualne buziaczki :* :* :*
P.S. A pierniczki sa super! W tym roku juz nie upieke, bo choinke mam ubrana ale mam taki plan żeby upiec za rok i przystroic nimi choinke... :) Natomiast korzenne planuje upiec z Twojego przepisu w przyszlym tygodniu :) Bawcie sie dobrze i odpoczywajcie z najbliższymi :)
A ja jednak sadze, ze co u niektórych to po prostu zazdrość... ze człowiek moze być taki szczęśliwy mimo ze nie zawsze jest kolorowo, ze potrafi z życia czerpać przyjemności, a nie tylko narzekać i uzalac sie nad sobą jaki jest biedny i nieszczęśliwy...
Jesli komus za slodko, to po jakiego grzyba tu wchodzi i truje??? Nie zazdrosc?! Odmienne zdanie powiada ktos! Baby please....!! hahaha.. kogo ty chcesz oszukac? ;O
Oj.. Ale się zdenerwowałam i nie mogę nic nie napisać. Bo złości mnie zawiść i zazdrość ludzi, bo zamiast wziąść się za siebie i swoje życie wolą narzekać i sprawiać innym przykrość żeby im też nie było za wesoło... Tragedia... Ja Kasi osobiście nie znam ale tylko z widzenia, z Uczelni, ale blog ten sprawia że żałuję że nie miałyśmy okazji się bliżej poznać:) jest ciepły, serdeczny i czuć że od jego właścicielki też bije ciepło:-) Kasiu nie przejmuj się, niech też nie będzie ci przykro. Nie warto:-) zawsze znajdą się zazdrośni ludzie i jedyne uczucie jakim można ich obdarować to współczucie:-) Trzymaj się ciepło, jesteście cudne i ja wiem, ze można być szczęśliwym nawet kiedy jest źle:-) pozdrawiam:-)
Oj Katiuszko Katiuszko... tak to już jest, że Ci, którzy są szczęśliwi takim zwyczajnym, codziennym szczęściem nie powinni się tym chwalić, bo u tych nieszczęśliwych zgryźliwość i zawiść podgryza czubki palców u stóp.... A ja wiem, ja wierzę w Twoją opowieść o życiu w Kantorku, pełnym harmonii i szczęścia, bo wiem, że tak można. Sama mam swój mały świat, dwóch wspaniałych mężczyzn, za których wskoczyłabym w czeluście i którzy wiem, że wskoczyli by za mną (przynajmniej ten większy "niepoślubiony" się deklaruje, bo mniejszy nie bardzo wie, jak to wyrazić). Wiem, że można żyć pełnią życia, z uśmiechem witać każdy dzień i codziennie zachwycać się małym, zupełnie nowym, osobistym i prywatnym ludzikiem, któremu dało się życie i bez którego już żyć się nie da. Wydaje mi się, że żeby być szczęśliwym trzeba mieć w sobie pewną dozę wrażliwości i zachwytu nad światem. I Ty go, Katiuszko, masz i dzielisz się nim i chwała Ci za to. A zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał Ci zburzyć choć jedną rzecz, zasmucić choć na chwilę, żeby Ci czasem za dobrze nie było :D A co! Ja jednak wiem, że gdybym miała blog to i mój byłby w podobnym tonie :D Ja też jestem z gatunku tych istot, co i na patologii ciąży, przeżywając wielki stres i niepewność potrafią dopatrzeć się pozytywów. Ave. Natalanka :)
Ale ludzie potrafią zepsuć drugiemu radość z czegoś, z czego my sami jesteśmy dumni! Jak zwykle ANONIM... Szkoda energii na takich krytykujących, że za słodko. No słodko, bo Katiuszka ma zamiar blogową cukiernię otworzyć :P hehe
Pozdrawiam! :) p.s. jak mówię komuś, że słucham RMF Classic to mnie wyśmiewają ;P
Witam wszystkiich, przede wszystkim Kasię. Czasem tu zaglądam i przyznaje zdjęcia piekne, atmosfera cudowna. Z całego serca wierzę, że Kasia jest tak szczęśliwa jaka pisze, że ma cudowne dziecko i męża, i bardzo cieszę się z jej szczęścia. Nie mniej jednak zastanawia ma fakt, po co to wszytsko ? po co tak bardzo ehshibicjonistycznie podchodzić do swojego zycia, po co całkowicie wyzbywac się prywatności? jak ktoś tu już napisłał niesie to za sobą dużo niebezpieczeństw... także Kasiu stworzyłaś fantastyczny blog i świat, jednak zderzenie z rzeczwyistościa i prawdziwiymi złymi ludźmi w tym świecie może być kiedyś dla Ciebie dużym problemem i zagrożeniem zwłaszcza dla Twojej córeczki. Pozdrawiam serdecznie ( nie mniej zalecam większą powściągliwość) A.
A mi sie wydaje ze tu nie o cudowne zycie chodzi a o sposob pisania. Bo ze K pisze o samych fajnych rzeczach to kwestia wyboru w jakim stylu blog ma byc prowadzony. I niech tryska ( normalnie uzylabym innego slowa;D ) tecza i przyjazni sie z jednorozcami;) Mysle jednak ( choc mylic sie moge) ze o ten dosc mocno slodki styl pisania chodzi. Duzo zdrobnien, przeslodzone zdania itd. Ale tak jak niejedna napisala- na sile tu nikt nie wchodzi. A jak kogos tekst drazni to niech na zdjecia popatrzy, bo wg mnie na nich ten blog glownie sie opiera ( komplement jesli ktos nie wylapal).
Ale się tu narobiło po moim komentarzu. To co napisałam nie było złośliwe,nie zazdroszczę Kasi,bo nie mam czego. Wyraziłam tylko swoje zdanie,chyba mam do tego prawo? No i po to są komentarze, prawda? Napisałam,że mi się tu nie podoba? Nie. To dlaczego piszecie,że mam tu nie zaglądać? Drogie Panie najeżdżacie na mnie jakbym nie wiem co tu napisała, tyle złości to w Was wyzwoliło. Jeśli sprawia Wam to przyjemność to proszę bardzo.
to bardziej kwestia tego, że mimo wszystko większość ludzi oczekuje ochów i achów. nie można być szczerym, nawet jeśli ta szczerość przecież nie boli... taka mentalność. przykra troche
Chodzilo mi o to ze jesli pada jakis negatywny komentarz ( nie obrazliwy) to juz jest nagonka ze jak to tak, ze po co i w ogole idz stad dziadu. A szkoda bo czasami mozna sie wielu rzeczy dowiedziec. Tak jak sama napisalas-liczysz sie z kazdym zdaniem. Szkoda ze nie wszyscy maja takie podejscie. Jak widac po komentarzach wyzej- cokolwiek odbiegajace od "jestescie piekne" " jak tu wspaniale " itd itp musi byc oznaka zazdrosi i ogolnego chamstwa. A tak przeciez nie jest
Oczywiście że można mieć odmienne zdanie. Ale po co je umieszczać na takich blogach? (A zwłaszcza jak się zna osobę - powiedz jej to osobiście, a nie krytykuj anonimowo...to tchórzostwo.) Przecież osoba która prowadzi taki blog, robi to dla siebie: bo lubi to, bo tak chce, bo ma taką potrzebę. I daje takie zdjęcia i pisze w taki sposób jak ma na to ochotę. Kasia pisze słodko, często zdrabnia. Tak chce. Co ma dać ta krytyka? Kasia ma zmienić swój styl? Dlaczego? Ona tak chce przecież. A gdyby miała się dostosowywać raz do zdania jednej osoby raz do innej, to byłby chaos. A tak blog jest jasny w stylu. Wchodzisz tu bo wiesz jak tu jest i skoro wchodzisz to znaczy że ci to pasuje. Są inne blogi. Nie słodkie. Są i takie gdzie tylko fotografia "mówi". Dla każdego coś do wyboru. Ja tu wchodzę bo lubię te jasne, pogodne zdjęcia. Pozdrawiam. Aśka
No tak, ale wracamy do momentu gdzie jedyne dopuszczalne komentarze to te pelne ochow i achow. Oczywiscie nie mowie ze mozna obrazac czy ublizac. Ale mozna wyrazic swoje zdanie kulturalnie i na poziomie. Tylko z tego co napisalas- taka forma rowniez odpada. Bo to taki a nie inny blog. I jasne:) ja na swoim nawet czasami przeklne i nie oczekuje ze kazdemu sie spodoba. Ale nie licze ze komentarze dodawane pod moimi postami beda takie same jak moj blog czy moje notki. Wydaje mi sie ze wiele osob wyszlo tu z zalozenia ze skoro Kasia pisze w przeslodzonh sposob to rowniez jest to jedyna dopuszczalna forma komentowania. Bez sensu bo jak Kasia sama napisala- przyjmuje krytyke a pokusze sie nawet na stwierdzenie ze rozwaza to co sie tu wypisuje. I niekoniecznie ma to zmienic bloga, styl itd...
Napiszę tylko jedno. Mi by było szkoda czasu i życia na wchodzenie na strony które mi się nie podobają. Wchodzę tam gdzie jest według mnie fajnie i te które mnie inspirują :) pozdrawiam.
Ja wychodzę z założenia, że takim smutnym i zakompleksionym osobom przyda się czasem wejść na ciepłego, rodzinnego blog, żeby nauczyli się cieszyć z małych przyziemnych rzeczy a nie tylko zazdrościć i wymyślać. Uważam, że ten blog daje dużo optymizmu i nawet jak się ma zły czas to uśmiech na buzi widnieje po przeczytaniu wpisów. Ja jestem przykładem, że moja znajoma (Kasi znajoma ze szkoły nota bene :P) czyta tego bloga i zmieniła podejście do życia i dzięki Kasi właśnie, nabrała ochoty na stabilizacje i założenie rodziny :) Więc przestańcie narzekać i niech każdy najdzie coś tu pozytywnego :)
Kasiu ty i twój blog jestescie cudowne nie zmieniaj tego chociaz jak pisałas ze tez masz czasem złe dni to napisz tu o tym bedzie mi milej ze nie jestem z tym sama bo ja mam tylko zle ale uwielbiam tu wchodzic i czytac co piszesz :) pozdrawiam Iza
To mój najulubieńszy blog:) wchodze na niego codziennie bo wiem ,ze czesto sa nowe notki i zawsze poogladam cos nowego. A tu taaaka dluga przerwa ... ? Czeeeekam:)
Szczerze powiem, że jestem w szoku po przeczytaniu powyższych komentarzy drogich Anonimów. Dlaczego ktoś nie może być spełniony i kochany? A to ze Kasia nie przedstawia wszem i wobec swoich trudniejszych chwil to jej sprawa. Ludzie tylko czekają na to, żeby ktoś był nieszcześliwy i smutny. A to jest przejaw chorej zazdrości, że komuś się coś udaje, że ma kochaną i pełną ciepła rodzinkę. A dziecko dla mamy zawsze było, jest i będzie idealne. Nieważne, że miewa gorsze dni. I tak jest najcudowniejsze! Powodzenia Kasiu!:) Pozdrawiam Ciebie i Majuszke:) Lidzia.
Jakie to cudne, Katiuszko jesteś źródłem niekończących się inspiracji. Serio, jesteś tak pozytywna, że aż mam ochotę Cię uściskać. :)
OdpowiedzUsuńAle się cieszę! :)
Usuńteż zawsze odnoszę takie wrażenie;)
Usuńna szczęście nie raz miałam okazję uściskać:D a jak się Kasi mówi miłe rzeczy, to się zawstydza hehe tak uroczo!
piękne te PIERNIKI :) czym przyozdabiałaś?
OdpowiedzUsuńspróbuj też rmf kolędy - świetne na wigilijny wieczór, oraz rmf święta - energiczne świąteczne przeboje dodają energii w czasie dnia :)
piękny blog, piękna Ty, piękna Majuszka, trzymaj, proszę proszę trzymaj tak dalej!
Pierwsza wersja to farmy akrylowe. Druga decupage. Pierwszy raz w życiu! :) Zdjęcia zrobione jeszcze przed lakierowaniem, ale bałam się o światło. :)
UsuńSpróbuję na pewno tych kanałów :)
ja też słucham RMF Classic - niesamowity chillout, zwłaszcza na lubelskich drogach, w aucie, godzinach szczytu.
OdpowiedzUsuńPierniki piękne!
widzę, że się rmf classic niezłego grona słuchaczek doczekał! To też nasze ulubione radyjo. A pierniczki super!
OdpowiedzUsuńPrzedświąteczny wyjazd? Gdzie wybywacie? :))
OdpowiedzUsuńW rodzinne strony :)
UsuńTo nie jest złośliwy wpis,ale wydaje mi się to wszystko zbyt idealne. Idealne dziecko,idealny mąż,idealna matka,kucharka,żona,pielęgniarka. Jest tak idealnie,że aż trudno w to uwierzyć.
OdpowiedzUsuńDwie dziewczyny chciały zobaczyć jak wygląda Wasze mieszkanie,napisałaś,że chcesz mieć coś dla siebie,to zrozumiałe. Udostępniasz wszystkim to co dla Ciebie najważniejsze,Majka. Nie boisz się,że małej może coś grozić przez to? Wystarczy minuta nieuwagi i mała jak będzie starsza może za kimś pójść,bo zawoła ją tak jak Wy ją wołacie,albo będzie miał taką zabawkę jak ma Maja.
Wiem,że usuwasz złośliwe komentarze,ale to nie jest nic złośliwego. Tylko pomyśl czy Łukasz nie ma racji z tym żeby nie udostępniać tu swojego wizerunku?
Na pewno życie Kasi nie jest tylko idealne, na pewno ma problemy jak każdy i złe dni jak każdy. Prowadzi ten blog, bo ma ochotę na to, kreuje piękno i daje innym aby też mogli poczuć bo tak nie mają. A innych inspiruje do fajniejszego życia.
UsuńA ryzyko jest zawsze. Kierować się lękiem w życiu chyba nie ma sensu. Takie życie byłoby straszne! Złych ludzi spotyka się i bez bloga.
Pozdrawiam Cię Kasiu. Aśka
Po co się dodatkowo narażać?
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńPo części rozumiem wcześniejszy komentarz. Też zaglądam na blogi, międzi innymi i na ten bo lubię czasem podpatrzeć jakieś przepisy, a tutaj zdjęcia, które są bardzo ładne. Ten blog nie jest tylko o gotowaniu, o książkach, czy innych konkretnych rzeczach, tylko taki o wszystkim. Faktycznie jest tu dość sztucznie i nienaturalnie, kiedy każdy wpis jest przelukrowany. Oczywiście każdy może powiedzieć- to nie wchodz tutaj, ale tak jak powiedziałam lubię podpatrzeć coś trochę tu, trochę tam. A komentarze są po to, żeby się wypowiadać, dlatego też to robię. Każdy ma lepszy/ gorszy dzień, wpis optymistyczny, a czasem bardziej pochmurny, a tutaj nawet przebywanie w szpitalu na patologii było wielką frajdą i wspaniałą, słodką zabawą :D
UsuńSuper, ze blog pozytywny, super, ze cieply i 'idealny' jak to powiedzial ktos wczesniej. No i super ze na patologi tez bylo fajnie, samo przebywanie tam oznacza ze sprawa jest powazna, wiec lepiej niech juz gorzej nie bedzie. Katjuszka kreuje tu bardzo mily, blogowy zakatek, i wydaje mi sie ze 'kreuje' jest tu dobrze powiedziane. To ona w przemily sposob dzieli sie chwilami, ktorymi chce sie dzielic, i cale szczescie ze to tylko mile chwile, o niemilych mozemy poczytac na tysiacu innych stronach internetowych. I dziwi mnie, ze Was to razi. Bo, co nie ma nieszczescia, niepowodzen, problemow? Mysle, ze sa, tylko ze Kasia zdecydowala sie nimi nie dzielic. Proste. W albumach, czy plikach ze zdjeciami, umieszczacie zdjecia pochmurne, czy raczej te radosne? Radosne, prawda? Bo kto chce kolekcjonowac smutne wspomnienia? Rozpisalam sie, a chcialam napisac jedynie, pisz Katjuszko jak najmilej, cieplej i pozytywniej. Sama uwielbiam tak pisac, i cudownie jest czytac i podogladac kogos kto ma tak cudowny przekaz jak Ty. Pozdrawiam. Ola
UsuńNie sądziłam, że wpis o słonych pierniczkach wywoła tyle emocji! Nie mogę tutaj nic nie napisać. Jak każdy człowiek, mam gorsze dni. Nie chce mi się wstać z łóżka. Kłócę się z mężem. Czasem też złoszczę się na Maję. Płaczę. Krzyczę. Jednak to nie zmienia faktu, że jestem szczęśliwą kobietą, żoną i mamą. Przykro mi, że niektórzy z Was nie potrafią tego zrozumieć, a może nie zrozumieć, a uwierzyć. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie. Nie jestem na nikogo zła. Jest mi po prostu przykro i już. Czy będąc na patologi ciąży była to dla mnie świetna zabawa? Przenigdy! Dumna jestem z siebie, że w każdej złej sytuacji potrafię dostrzec coś dobrego. Tak było z tymi ciężkimi trzema tygodniami w kwietniu. Tak, napisałam, że jestem szczęśliwa bo udało się. Nie urodziłam wcześniej. Cel został osiągnięty. Powinnam płakać? Poznałam cudowne kobiety, teraz już też mamy. Powinnam płakać? Właśnie dzięki takim drobnostkom te wszystkie złe momenty nie wydają się, aż tak straszne. Nie wierzycie, że można być spełnioną mamą, ale i kobietą? Mam narzekać na moją idealną córkę? Że zasnąć nie umiała? Że przez 5 miesięcy ulewała? Że mało zjadła? Że płakała nie wiadomo dlaczego? Po co? Dla mnie i tak jest IDEALNA i zawsze będzie. Staram się też, żeby moje życie, jedyne które mam też było udane i szczęśliwe. Udaje się. Wam też tego życzę. Koniec. :)
UsuńA teraz jestem zmęczona po pracy! Bo bywam zmęczona ;)
Aaaa! Anonimie, który mnie znasz, daj znać kim jesteś - jak u każdej kobiety ciekawość mnie zżera. (fb, mail, sms - jest tyle opcji. Czekam!) :)
Myśle, ze to nie wpis o słonymi pierniczkach wywołał te emocje! Chyba nadmiar ochow i achow tez może sie przejeść.
Usuń*slonych
UsuńOczywiście :) Jeśli jest sie przejedzonym słodkim i mdli po prostu się nie je :)
UsuńRacja!
UsuńKolejny anonim przejedzony?:) nie musisz się więcej czestowac :)
UsuńJa zjem chętnie jeszcze więcej! ,)
UsuńA czy dopisek "Ania", "Basia" czy "Ola" coś zmieni?
UsuńJeśli się znacie to zmieni. Miej odwagę i przyznaj się do tego co piszesz :)
UsuńŚwietny efekt końcowy!!! :) A na wyjeździe 3majcie się ciepło, bawcie dobrze i cieszcie sobą. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMimo tego co napisałam to lubię tu zaglądać tym bardziej,że znam osobiście Kasię. Czasami jest tu za słodko,ale taki styl przyjęła Kasia.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie!
UsuńSkoro ją znasz to czemu nie powiesz jej osobiście co myślisz, tylko wypisujesz tutaj? To nie jest złośliwe co napisałam. Tylko pytam bo to co najmniej dziwne. Ja moim koleżankom mówię osobiście co mam do powiedzenia...
UsuńJak mi źle, jak niedobrze! Dziecko wstało za pięć szósta, a miało wstać pięć po ósmej. Mąż spalił swoją koszulę...ahhh co ja mówię, on wcale nie prasuje, nie pierze, nie zajmuje się dzieckiem, nie sprząta, nie, nie i NIE! Co dziś za okropny dzień, deszcz pada, słońce za mocno świeci, be, be i BE!
OdpowiedzUsuńOhhh jak miło by się czytało takie blogi...hmm, miło? Czy w albumie rodzinnym też umieszczamy zdjęcia, na których wyglądamy jakby nas ktoś walcem przejechał, na których jemy pyzy, leżymy zasmarkani w łóżku...hmm, nie? Ciekawe dlaczego...
Owszem, na bloga wstawiamy to, co ładne, ciekawe, wyłapujemy pozytywne chwile. W życiu też staramy się wyłapywać i zapamiętywać miłe momenty.
Owszem, są ludzie pesymistycznie nastawieni do świata. Czy jest źle, czy dobrze...to i tak jest źle :D Znam takich ludzi. Tylko, że oni blogów nie piszą. Oni skupiają całą swoją energię na narzekaniu. I może to dobrze...Dobrze, że blogów nie prowadzą, a nie że narzekają :P
Dokładnie!
UsuńMyślę, że Kasia po prostu nie chce pisać o sprawach przykrych, smutnych, itp.
To ma być blog wesoły i pozytywny, bo zapewne w przyszłości przeczyta go Majuszka :)
Ja w tym roku nie pierniczę, siostra podjęła się zadania :) Ale ozdabianie nas nie ominie :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do nas na pierniczki! :)
UsuńZanim dotrę, to już ich nie będzie! :)
UsuńKasiu pisz tak jak do tej pory i pod żadnym pozorem nie zmieniaj sie! Nie znam żadnej tak cieplej, serdecznej i pozytywnej osoby jak Ty... W Twoim towarzystwie nawet najbardziej pochmurny dzien moze stać sie kolorowym i miłym... Najwidoczniej co niektórzy zazdroszczą Ci Twojego usposobienia i tego, ze potrafisz z zycia czerpać to co najlepsze mimo przeciwności losu...
OdpowiedzUsuńTule mocno i przesylam wirtualne buziaczki :* :* :*
P.S. A pierniczki sa super! W tym roku juz nie upieke, bo choinke mam ubrana ale mam taki plan żeby upiec za rok i przystroic nimi choinke... :)
UsuńNatomiast korzenne planuje upiec z Twojego przepisu w przyszlym tygodniu :)
Bawcie sie dobrze i odpoczywajcie z najbliższymi :)
Sadze, ze to nie zazdrość a porostu odmienne podejście do pewnych kwesti.
UsuńA ja jednak sadze, ze co u niektórych to po prostu zazdrość... ze człowiek moze być taki szczęśliwy mimo ze nie zawsze jest kolorowo, ze potrafi z życia czerpać przyjemności, a nie tylko narzekać i uzalac sie nad sobą jaki jest biedny i nieszczęśliwy...
UsuńJesli komus za slodko, to po jakiego grzyba tu wchodzi i truje??? Nie zazdrosc?! Odmienne zdanie powiada ktos! Baby please....!! hahaha.. kogo ty chcesz oszukac? ;O
UsuńOj.. Ale się zdenerwowałam i nie mogę nic nie napisać. Bo złości mnie zawiść i zazdrość ludzi, bo zamiast wziąść się za siebie i swoje życie wolą narzekać i sprawiać innym przykrość żeby im też nie było za wesoło... Tragedia... Ja Kasi osobiście nie znam ale tylko z widzenia, z Uczelni, ale blog ten sprawia że żałuję że nie miałyśmy okazji się bliżej poznać:) jest ciepły, serdeczny i czuć że od jego właścicielki też bije ciepło:-) Kasiu nie przejmuj się, niech też nie będzie ci przykro. Nie warto:-) zawsze znajdą się zazdrośni ludzie i jedyne uczucie jakim można ich obdarować to współczucie:-) Trzymaj się ciepło, jesteście cudne i ja wiem, ze można być szczęśliwym nawet kiedy jest źle:-) pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńOj Katiuszko Katiuszko... tak to już jest, że Ci, którzy są szczęśliwi takim zwyczajnym, codziennym szczęściem nie powinni się tym chwalić, bo u tych nieszczęśliwych zgryźliwość i zawiść podgryza czubki palców u stóp.... A ja wiem, ja wierzę w Twoją opowieść o życiu w Kantorku, pełnym harmonii i szczęścia, bo wiem, że tak można. Sama mam swój mały świat, dwóch wspaniałych mężczyzn, za których wskoczyłabym w czeluście i którzy wiem, że wskoczyli by za mną (przynajmniej ten większy "niepoślubiony" się deklaruje, bo mniejszy nie bardzo wie, jak to wyrazić). Wiem, że można żyć pełnią życia, z uśmiechem witać każdy dzień i codziennie zachwycać się małym, zupełnie nowym, osobistym i prywatnym ludzikiem, któremu dało się życie i bez którego już żyć się nie da. Wydaje mi się, że żeby być szczęśliwym trzeba mieć w sobie pewną dozę wrażliwości i zachwytu nad światem. I Ty go, Katiuszko, masz i dzielisz się nim i chwała Ci za to. A zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał Ci zburzyć choć jedną rzecz, zasmucić choć na chwilę, żeby Ci czasem za dobrze nie było :D A co! Ja jednak wiem, że gdybym miała blog to i mój byłby w podobnym tonie :D Ja też jestem z gatunku tych istot, co i na patologii ciąży, przeżywając wielki stres i niepewność potrafią dopatrzeć się pozytywów. Ave. Natalanka :)
OdpowiedzUsuńAle ludzie potrafią zepsuć drugiemu radość z czegoś, z czego my sami jesteśmy dumni! Jak zwykle ANONIM... Szkoda energii na takich krytykujących, że za słodko. No słodko, bo Katiuszka ma zamiar blogową cukiernię otworzyć :P hehe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
p.s. jak mówię komuś, że słucham RMF Classic to mnie wyśmiewają ;P
Witam wszystkiich, przede wszystkim Kasię. Czasem tu zaglądam i przyznaje zdjęcia piekne, atmosfera cudowna. Z całego serca wierzę, że Kasia jest tak szczęśliwa jaka pisze, że ma cudowne dziecko i męża, i bardzo cieszę się z jej szczęścia. Nie mniej jednak zastanawia ma fakt, po co to wszytsko ? po co tak bardzo ehshibicjonistycznie podchodzić do swojego zycia, po co całkowicie wyzbywac się prywatności? jak ktoś tu już napisłał niesie to za sobą dużo niebezpieczeństw... także Kasiu stworzyłaś fantastyczny blog i świat, jednak zderzenie z rzeczwyistościa i prawdziwiymi złymi ludźmi w tym świecie może być kiedyś dla Ciebie dużym problemem i zagrożeniem zwłaszcza dla Twojej córeczki. Pozdrawiam serdecznie ( nie mniej zalecam większą powściągliwość) A.
OdpowiedzUsuń"lubię to" powyżej,
UsuńWiele zachowuje tylko dla nas. Jednak odkąd piszę tutaj wciąż się zastanawiam czy nie za wiele. Uważam że nie. Dziękuję za mile słowa. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńA mi sie wydaje ze tu nie o cudowne zycie chodzi a o sposob pisania. Bo ze K pisze o samych fajnych rzeczach to kwestia wyboru w jakim stylu blog ma byc prowadzony. I niech tryska ( normalnie uzylabym innego slowa;D ) tecza i przyjazni sie z jednorozcami;)
OdpowiedzUsuńMysle jednak ( choc mylic sie moge) ze o ten dosc mocno slodki styl pisania chodzi. Duzo zdrobnien, przeslodzone zdania itd. Ale tak jak niejedna napisala- na sile tu nikt nie wchodzi. A jak kogos tekst drazni to niech na zdjecia popatrzy, bo wg mnie na nich ten blog glownie sie opiera ( komplement jesli ktos nie wylapal).
Pozdrawiam Was moja "blizniacza" familio:)
Tasha ma duuuuzo racji! :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńzdarza mi sie;)
UsuńAle się tu narobiło po moim komentarzu. To co napisałam nie było złośliwe,nie zazdroszczę Kasi,bo nie mam czego. Wyraziłam tylko swoje zdanie,chyba mam do tego prawo? No i po to są komentarze, prawda? Napisałam,że mi się tu nie podoba? Nie. To dlaczego piszecie,że mam tu nie zaglądać? Drogie Panie najeżdżacie na mnie jakbym nie wiem co tu napisała, tyle złości to w Was wyzwoliło. Jeśli sprawia Wam to przyjemność to proszę bardzo.
OdpowiedzUsuńto bardziej kwestia tego, że mimo wszystko większość ludzi oczekuje ochów i achów. nie można być szczerym, nawet jeśli ta szczerość przecież nie boli... taka mentalność. przykra troche
UsuńMyślę że można być szczerym. Szanuję zdanie każdego i na nikogo nie jestem zła :) Smieszy mnie ta sytuacja :)
UsuńKasiu czy jak zakładałaś bloga to byłaś pewna,że wszyscy będą tylko chwalić? Mam nadzieje,że nie uraziło Cię moje zdanie.
UsuńKasiu ja z ta szczeroscia to nie do Ciebie;)
UsuńTak jak napisałam liczę sie z każdym zdaniem nawet złym :) nie czuję się urazona :)
UsuńChodzilo mi o to ze jesli pada jakis negatywny komentarz ( nie obrazliwy) to juz jest nagonka ze jak to tak, ze po co i w ogole idz stad dziadu. A szkoda bo czasami mozna sie wielu rzeczy dowiedziec. Tak jak sama napisalas-liczysz sie z kazdym zdaniem. Szkoda ze nie wszyscy maja takie podejscie. Jak widac po komentarzach wyzej- cokolwiek odbiegajace od "jestescie piekne" " jak tu wspaniale " itd itp musi byc oznaka zazdrosi i ogolnego chamstwa. A tak przeciez nie jest
UsuńOczywiście,to tylko moje odmienne zadanie. A reszta robi nagonkę na mnie. No,ale trudno.
UsuńOczywiście że można mieć odmienne zdanie. Ale po co je umieszczać na takich blogach? (A zwłaszcza jak się zna osobę - powiedz jej to osobiście, a nie krytykuj anonimowo...to tchórzostwo.) Przecież osoba która prowadzi taki blog, robi to dla siebie: bo lubi to, bo tak chce, bo ma taką potrzebę. I daje takie zdjęcia i pisze w taki sposób jak ma na to ochotę. Kasia pisze słodko, często zdrabnia. Tak chce. Co ma dać ta krytyka? Kasia ma zmienić swój styl? Dlaczego? Ona tak chce przecież. A gdyby miała się dostosowywać raz do zdania jednej osoby raz do innej, to byłby chaos. A tak blog jest jasny w stylu. Wchodzisz tu bo wiesz jak tu jest i skoro wchodzisz to znaczy że ci to pasuje. Są inne blogi. Nie słodkie. Są i takie gdzie tylko fotografia "mówi". Dla każdego coś do wyboru. Ja tu wchodzę bo lubię te jasne, pogodne zdjęcia. Pozdrawiam. Aśka
UsuńNo tak, ale wracamy do momentu gdzie jedyne dopuszczalne komentarze to te pelne ochow i achow. Oczywiscie nie mowie ze mozna obrazac czy ublizac. Ale mozna wyrazic swoje zdanie kulturalnie i na poziomie. Tylko z tego co napisalas- taka forma rowniez odpada. Bo to taki a nie inny blog. I jasne:) ja na swoim nawet czasami przeklne i nie oczekuje ze kazdemu sie spodoba. Ale nie licze ze komentarze dodawane pod moimi postami beda takie same jak moj blog czy moje notki. Wydaje mi sie ze wiele osob wyszlo tu z zalozenia ze skoro Kasia pisze w przeslodzonh sposob to rowniez jest to jedyna dopuszczalna forma komentowania. Bez sensu bo jak Kasia sama napisala- przyjmuje krytyke a pokusze sie nawet na stwierdzenie ze rozwaza to co sie tu wypisuje. I niekoniecznie ma to zmienic bloga, styl itd...
UsuńNapiszę tylko jedno. Mi by było szkoda czasu i życia na wchodzenie na strony które mi się nie podobają. Wchodzę tam gdzie jest według mnie fajnie i te które mnie inspirują :) pozdrawiam.
UsuńProsze czytac ze zrozumieniem:) pisalam wczesniej o zdjeciach dla ktorych tu zagladam..:)
UsuńNie miałam na myśl Ciebie, Tasha, tylko Panią od której się zaczęła ta w sumie śmieszna dyskusja.
UsuńCudne te pierniczki:)
OdpowiedzUsuńJa wychodzę z założenia, że takim smutnym i zakompleksionym osobom przyda się czasem wejść na ciepłego, rodzinnego blog, żeby nauczyli się cieszyć z małych przyziemnych rzeczy a nie tylko zazdrościć i wymyślać. Uważam, że ten blog daje dużo optymizmu i nawet jak się ma zły czas to uśmiech na buzi widnieje po przeczytaniu wpisów. Ja jestem przykładem, że moja znajoma (Kasi znajoma ze szkoły nota bene :P) czyta tego bloga i zmieniła podejście do życia i dzięki Kasi właśnie, nabrała ochoty na stabilizacje i założenie rodziny :) Więc przestańcie narzekać i niech każdy najdzie coś tu pozytywnego :)
OdpowiedzUsuńMarta Ch.
Kasiu ty i twój blog jestescie cudowne nie zmieniaj tego chociaz jak pisałas ze tez masz czasem złe dni to napisz tu o tym bedzie mi milej ze nie jestem z tym sama bo ja mam tylko zle ale uwielbiam tu wchodzic i czytac co piszesz :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIza
Jakie smakołyki cudne. Ja też muszę zadziałać, bo uwielbiam jak zapach roznosi się po domu:)
OdpowiedzUsuńTo masa solna
UsuńTo mój najulubieńszy blog:) wchodze na niego codziennie bo wiem ,ze czesto sa nowe notki i zawsze poogladam cos nowego. A tu taaaka dluga przerwa ... ?
OdpowiedzUsuńCzeeeekam:)
ciekawy blog, aż dziwne, że przy dziecku masz czas go prowadzić, pełen podziw!
OdpowiedzUsuńhttp://www.mkujawska.blogspot.com/
piekne :)
OdpowiedzUsuńa skad takie cudne skandynawskie wzory na pierniczkach? i brazowa farbka?
Pozdrawiam i Wesolych Swiat zycze :)
Wzory wyszarpane z chusteczki - metoda decoupage natomiast drugie - farba akrylowa. :)
UsuńSzczerze powiem, że jestem w szoku po przeczytaniu powyższych komentarzy drogich Anonimów. Dlaczego ktoś nie może być spełniony i kochany? A to ze Kasia nie przedstawia wszem i wobec swoich trudniejszych chwil to jej sprawa. Ludzie tylko czekają na to, żeby ktoś był nieszcześliwy i smutny. A to jest przejaw chorej zazdrości, że komuś się coś udaje, że ma kochaną i pełną ciepła rodzinkę. A dziecko dla mamy zawsze było, jest i będzie idealne. Nieważne, że miewa gorsze dni. I tak jest najcudowniejsze! Powodzenia Kasiu!:) Pozdrawiam Ciebie i Majuszke:) Lidzia.
OdpowiedzUsuń