"Lokomotywę" Tuwima każdy zna, ale czy znacie w harmonijkowym wydaniu? Ciekawy pomysł, świetne wykonanie i ilustracje, które pamiętam z dzieciństwa. Jedna strona książki to przegląd wszystkich pasażerów, szykujących się do podróży, a także tego, co mieści się w każdym z czterdziestu wagonów. Kiedy wszyscy już wygodnie usiedli, a każda potrzebna rzecz załadowana, odwracamy na drugą stronę i czytamy jak lokomotywa gna. "Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las. I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas." Cieszę się, że dojechała też do nas. I Wam polecam. Tym bardziej, że kosztuje mniej niż dziesięć złotych. Dzięki Majuszcze mam okazję częściej powracać do mojego dzieciństwa.
Pozdrawia
Katjuszka
Jak miałam ze 4 latka umiałam lokomotywę na pamięć tak często prosiłam tatę o poczytanie :) Kiedyś przy wujku recytowałam patrząc się w książeczkę i ten pomyślał, że umiem czytać :) Teraz jak czytam to młodszemu bratu to aż mi się buzia cieszy :D Majuszce na pewno też się spodoba :)
OdpowiedzUsuńJa na pamięć umiałam czytankę z książki z przedszkola o Tataraku :)
Usuń"Tata rak, mama rak, a tam rośnie tatarak" Czy tą?
UsuńDokładnie! :D
UsuńGdzie można kupić takie cudo?
OdpowiedzUsuńJa kupiłam w Empiku. :)
UsuńPamiętam, że uczyłam się Lokomotywy na konkurs recytatorski :) Piękne wydanie :)
OdpowiedzUsuńI jak poszło na konkursie? :)
Usuń1 miejsce :) Byłam bardzo śmiałym dzieckiem i swego czasu wygrywałam takie konkursy, trochę to się zmieniło z wiekiem ;)
UsuńGratulacje! Ja w tamtych czasach wygrywałam większość konkursów plastycznych. :)
UsuńTeż mamy ;)
OdpowiedzUsuńTo moja ulubiona bajka z dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńMy mamy kartkowaną Lokomotywę :)
No ba! Lokomotywa to pozycja obowiązkowa! :)
OdpowiedzUsuńMacie harmonijkowe wydanie? :)
Usuńuwielbiam lokomotywę!
OdpowiedzUsuńPierwsza lekturka ;)
OdpowiedzUsuńLokomotywa na zaliczenie w podstawówce... to było coś! :)
OdpowiedzUsuńLokomotywe czytamy codziennie, jest to ulubiona ksiazeczka naszej Marysi :)
OdpowiedzUsuńMamy w tym wydaniu. Jak Tymi zaczął chodzić to lubił ją ciągać po ziemi :)
OdpowiedzUsuń... i polecam Wam jeszcze "Księgę Dzwięków". Niestety klejenie jest słabe i się rozpada (może nowsze wydania będą doskonalsze pod tym względem), ale treść jest ważniejsza. Tymek zna wszyskie dzwięki :) Wie nawet jak robi ślimak, szpinak, a nawet gniazdko elektryczne :)
OdpowiedzUsuńWczoraj kupiliśmy "Księgę dźwięków" razem z Lokomotywą. A ślimak nic nie robi - rozbawiło mnie to :D
Usuń"Lokomotywę" znam na pamięć od dzieciństwa. Co jakiś czas w przypływie szaleństwa (w samochodzie, podczas wieczornych zabaw) zaskakuję moje dzieci tym wierszykiem opowiedzianym, a nie przeczytanym - zawsze mają duże oczy! :-)
OdpowiedzUsuńMama i Kalinka
świetna wersja!
OdpowiedzUsuńech "Lokomotywa" w podstawówce... - to było coś :)
ps po cichu wróciłam do blogowego świata wiec zapraszamy i do nas ;)
Mam harmonijkową lokomotywę, ale innego wydawnictwa. taką maleńką :) nawet wczoraj ją czytaliśmy :)
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kiedy Kaja zaciekawiona będzie książkami i wspólnym oglądaniem i czytaniem bajek.
OdpowiedzUsuńKupiłam Synowi na Mikołaja dokładnie to wydanie. Uwielbia! :) A ja znam już całą na pamięć :)
OdpowiedzUsuńA nas zaciekawiło to wydanie
OdpowiedzUsuńhttp://www.ambelucja.pl/Lokomotywa/6389/
Sama jestem ciekawa! :)
UsuńMiałam tą "Lokomotywę" w wersji zwykłej książki. Ta harmonijkowa to genialny pomysł.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Genialny. :)
Usuń