14 stycznia 2014

O lokomotywie

"Lokomotywę" Tuwima każdy zna, ale czy znacie w harmonijkowym wydaniu? Ciekawy pomysł, świetne wykonanie i ilustracje, które pamiętam z dzieciństwa. Jedna strona książki to przegląd wszystkich pasażerów, szykujących się do podróży, a także tego, co mieści się w każdym z czterdziestu wagonów.  Kiedy wszyscy już wygodnie usiedli,  a każda  potrzebna rzecz załadowana, odwracamy na drugą stronę i czytamy jak lokomotywa gna. "Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las. I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas." Cieszę się, że dojechała też do nas. I Wam polecam. Tym bardziej, że kosztuje mniej niż dziesięć złotych. Dzięki Majuszcze mam okazję częściej powracać do mojego dzieciństwa.

Pozdrawia
Katjuszka





30 komentarzy :

  1. Jak miałam ze 4 latka umiałam lokomotywę na pamięć tak często prosiłam tatę o poczytanie :) Kiedyś przy wujku recytowałam patrząc się w książeczkę i ten pomyślał, że umiem czytać :) Teraz jak czytam to młodszemu bratu to aż mi się buzia cieszy :D Majuszce na pewno też się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pamięć umiałam czytankę z książki z przedszkola o Tataraku :)

      Usuń
    2. "Tata rak, mama rak, a tam rośnie tatarak" Czy tą?

      Usuń
  2. Gdzie można kupić takie cudo?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że uczyłam się Lokomotywy na konkurs recytatorski :) Piękne wydanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak poszło na konkursie? :)

      Usuń
    2. 1 miejsce :) Byłam bardzo śmiałym dzieckiem i swego czasu wygrywałam takie konkursy, trochę to się zmieniło z wiekiem ;)

      Usuń
    3. Gratulacje! Ja w tamtych czasach wygrywałam większość konkursów plastycznych. :)

      Usuń
  4. To moja ulubiona bajka z dzieciństwa!

    My mamy kartkowaną Lokomotywę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ba! Lokomotywa to pozycja obowiązkowa! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lokomotywa na zaliczenie w podstawówce... to było coś! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lokomotywe czytamy codziennie, jest to ulubiona ksiazeczka naszej Marysi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamy w tym wydaniu. Jak Tymi zaczął chodzić to lubił ją ciągać po ziemi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ... i polecam Wam jeszcze "Księgę Dzwięków". Niestety klejenie jest słabe i się rozpada (może nowsze wydania będą doskonalsze pod tym względem), ale treść jest ważniejsza. Tymek zna wszyskie dzwięki :) Wie nawet jak robi ślimak, szpinak, a nawet gniazdko elektryczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj kupiliśmy "Księgę dźwięków" razem z Lokomotywą. A ślimak nic nie robi - rozbawiło mnie to :D

      Usuń
  10. "Lokomotywę" znam na pamięć od dzieciństwa. Co jakiś czas w przypływie szaleństwa (w samochodzie, podczas wieczornych zabaw) zaskakuję moje dzieci tym wierszykiem opowiedzianym, a nie przeczytanym - zawsze mają duże oczy! :-)
    Mama i Kalinka

    OdpowiedzUsuń
  11. świetna wersja!
    ech "Lokomotywa" w podstawówce... - to było coś :)

    ps po cichu wróciłam do blogowego świata wiec zapraszamy i do nas ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam harmonijkową lokomotywę, ale innego wydawnictwa. taką maleńką :) nawet wczoraj ją czytaliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Już się nie mogę doczekać kiedy Kaja zaciekawiona będzie książkami i wspólnym oglądaniem i czytaniem bajek.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kupiłam Synowi na Mikołaja dokładnie to wydanie. Uwielbia! :) A ja znam już całą na pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A nas zaciekawiło to wydanie
    http://www.ambelucja.pl/Lokomotywa/6389/

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam tą "Lokomotywę" w wersji zwykłej książki. Ta harmonijkowa to genialny pomysł.

    OdpowiedzUsuń