Samolot. Słysząc jego pierwsze dźwięki zadzierasz głowę. Patrzysz w niebo. Bez trudu go znajdujesz. Malusieńki obiekt. Wprawia Cię w najlepszy humor. Rzucasz wszystko. Patrzysz. Z wyciągniętym do góry palcem. Odrywasz na chwilę wzrok z obiektu obserwacji i spoglądasz najpierw na mnie a później na wszystkich innych by spojrzeli co tam w górze jest. Uwielbiam.
Mama
Śliczna obserwatorka :)
OdpowiedzUsuńa wołacie wtedy: "Panie pilocie dziura w samolocie!?"
OdpowiedzUsuńmy wołamy... ja w ludzkim, maluta w malutowym...
O tak! U nas też wielka fascynacja samolotami i szlaczkami na niebie po przelocie :)
OdpowiedzUsuńto smuga kondensacyjna :))
Usuń;-))))) Tak jak Moja Zosia (Siostrzenica), najpierw patrzyła (rzucała wszystko), później pokazywała paluszkiem, a teraz na pytanie jak robi samolot, robi "Wrrrr" lub "Brummm" kręcąc przy tym paluszkiem jakby chciała pokazać, że tak lata samolot ;-)))
OdpowiedzUsuńJeden mały samolot, a tyle radości :)
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze nie ma tej fascynacji samolotami, bo za mała jest :)
OdpowiedzUsuńu nas była faza na samoloty i wielke uuuu na ten dźwięk, teraz już minęło :)
OdpowiedzUsuńJaka śliczna <3
OdpowiedzUsuńMój blog
U nas jak na razie samoloty nie robią większego wrażenia...za to koty, psy i dzieci - jak najbardziej! ;-) Całusy dla Was!
OdpowiedzUsuńKasiu! A co z kobiecym cyklem? Pisałaś, że masz wiele pomysłów, a powstał w tym cyklu zaledwie jeden wpis :(
OdpowiedzUsuńŚwietnie czyta sie Twoje posty, a Majuszka jest obledna! Pozdrowienia ze Slaska :)
OdpowiedzUsuńczemu tak mało Cię tutaj? codzień zaglądam na bloga czy może jest coś nowego
OdpowiedzUsuńpozdrawiam