Chciałabym Was bardziej poznać. Czytelników mojego bloga. Długo zastanawiałam się w jaki sposób to zrobić. Pomysł wpadł do głowy przypadkiem. Podobno takie pomysły są najlepsze. Mam nadzieję, że to prawda i również Wam ten cykl się spodoba. O co chodzi? Nic skomplikowanego. Zadaję pytanie co wolicie i niecierpliwie czekam na Wasze odpowiedzi. Ciekawi mnie czy jesteście do mnie podobne, czy może zupełnie inne. A pytanie na dziś to...
Dla mnie wybór jest bardzo prosty. Oczywiście KSIĄŻKA. Książka jest ze mną od najmłodszych lat. Od dziecka lubię czytać. Kiedyś nawet dostałam dyplom dla ucznia, który przeczytał najwięcej książek z biblioteki! Ach jakbym chciała mieć tyle czasu co kiedyś. Odkąd jestem mamą czytanie stało się dobrem luksusowym. Rarytasem. Kiedy znajdzie się na książkę odrobinę czasu, chwila ta smakuje jeszcze bardziej wykwintnie.
Delektuję się czytaniem. Nie lubię czytać szybko. Za to powoli. Zdanie po zdaniu. Czytam wszystko. Od roku wydania do ostatniej strony. Tak już mam. Od zawsze. Wciąż tworzę gdzieś na kartkach listę pozycji, które chcę przeczytać. Zawsze te kartki gubię. A co lubię czytać? W zasadzie wszystko. Ostatnio najbardziej biografie i historie oparte na faktach. Moja ulubiona książka? 'Sekretne życie pszczół', Sue Monk Kidd. Chociaż takich, które lubię i do których chętnie bym wróciła jest wiele. Co aktualnie czytam? 'Język dwulatka' by zrozumieć moją Maję.
Największą przyjemność sprawia mi czytanie książki w jej tradycyjnej formie. Papierowej. Uwielbiam zapach książek, najbardziej tych starych. Jednak aktualnie najczęściej korzystam z czytnika. Jest wygodnie, lekko i zajmuje mało miejsca. Czytanie na czytniku w domu? Nie ma takiej opcji.
Nie mogę powiedzieć, że gazet nie lubię. Ba! Nawet regularnie je kupuję. Jednak jeśli miałabym wybierać bez czego nie mogłabym żyć byłaby to książka. Gazety czytam w biegu. Jeden artykuł podczas drzemki Mai. To jest właśnie plus gazet. Nie tracimy wątku. Przeczytany artykuł i idziemy do następnego. Gazety lubię też za zdjęcia. Od jakiegoś czasu najczęściej w kiosku biorę 'Zwierciadło'. Cenię je za wywiady, tematy miesiąca i ogólnie za wiele ciekawych tematów, które na jego łamach są poruszane. Od czasu do czasu sięgam też po 'Wysokie obcasy extra'. Ostatnie, listopadowe lubię od okładki do okładki.
Teraz pora na Was. Jestem ciekawa czy wybierzecie książkę czy gazetę. Obstawiam, za książką, ale kto wie. Cykl będzie pojawiał się co jakiś czas. Znacie moją regularność (a w zasadzie jest brak) w tworzeniu cyklicznych wpisów. Więc...
Dla mnie wybór jest bardzo prosty. Oczywiście KSIĄŻKA. Książka jest ze mną od najmłodszych lat. Od dziecka lubię czytać. Kiedyś nawet dostałam dyplom dla ucznia, który przeczytał najwięcej książek z biblioteki! Ach jakbym chciała mieć tyle czasu co kiedyś. Odkąd jestem mamą czytanie stało się dobrem luksusowym. Rarytasem. Kiedy znajdzie się na książkę odrobinę czasu, chwila ta smakuje jeszcze bardziej wykwintnie.
Delektuję się czytaniem. Nie lubię czytać szybko. Za to powoli. Zdanie po zdaniu. Czytam wszystko. Od roku wydania do ostatniej strony. Tak już mam. Od zawsze. Wciąż tworzę gdzieś na kartkach listę pozycji, które chcę przeczytać. Zawsze te kartki gubię. A co lubię czytać? W zasadzie wszystko. Ostatnio najbardziej biografie i historie oparte na faktach. Moja ulubiona książka? 'Sekretne życie pszczół', Sue Monk Kidd. Chociaż takich, które lubię i do których chętnie bym wróciła jest wiele. Co aktualnie czytam? 'Język dwulatka' by zrozumieć moją Maję.
Największą przyjemność sprawia mi czytanie książki w jej tradycyjnej formie. Papierowej. Uwielbiam zapach książek, najbardziej tych starych. Jednak aktualnie najczęściej korzystam z czytnika. Jest wygodnie, lekko i zajmuje mało miejsca. Czytanie na czytniku w domu? Nie ma takiej opcji.
Nie mogę powiedzieć, że gazet nie lubię. Ba! Nawet regularnie je kupuję. Jednak jeśli miałabym wybierać bez czego nie mogłabym żyć byłaby to książka. Gazety czytam w biegu. Jeden artykuł podczas drzemki Mai. To jest właśnie plus gazet. Nie tracimy wątku. Przeczytany artykuł i idziemy do następnego. Gazety lubię też za zdjęcia. Od jakiegoś czasu najczęściej w kiosku biorę 'Zwierciadło'. Cenię je za wywiady, tematy miesiąca i ogólnie za wiele ciekawych tematów, które na jego łamach są poruszane. Od czasu do czasu sięgam też po 'Wysokie obcasy extra'. Ostatnie, listopadowe lubię od okładki do okładki.
Teraz pora na Was. Jestem ciekawa czy wybierzecie książkę czy gazetę. Obstawiam, za książką, ale kto wie. Cykl będzie pojawiał się co jakiś czas. Znacie moją regularność (a w zasadzie jest brak) w tworzeniu cyklicznych wpisów. Więc...
Pozdrawiam
Katjuszka
Zdecydowanie KSIĄŻKA!
OdpowiedzUsuń(i to w tradycyjnym wydaniu książkowym (i ZAWSZE MUSZĘ powąchać!)) ;-)
Zapach książek jest wyjątkowy! : )
Usuńksiązka! zdecydowanie.
OdpowiedzUsuń: )
UsuńKsiążka :) Zdecydowanie książka - choć przyznaję - jeśli chodzi o literaturę pociągową - wygrywa prasa.
OdpowiedzUsuńKsiążki żyją i pewnie za to je kocham.
Fajny cykl zapoczątkowałaś, Katjuszko :) Podoba mi się.
Pozdrawiam ciepło!
Ps. Zaglądam od dawna, komentuję od niedawna, ale Twój blog zawsze przywołuje uśmiech na mojej twarzy :)
Bardzo się cieszę, że cykl Ci się podoba. Zachęcam do częstszego komentowania! : )
UsuńKsiążkę, uwielbiam i mimo, że niektóre czytam wielokrotnie to zakochuje się w niej na nowo
OdpowiedzUsuńA Twoja ulubiona? : )
UsuńChoć czytam teraz Zaczyn o Zofii i Oskarze Hansenach (polecam!) to mi chyba więcej radości sprawia gazeta.. i to nie jedna w sumie: Monitor, Usta, Smak, Kukbuk, F5 i Zwierciadło :)
OdpowiedzUsuńKukbuk wielokrotnie brałam i odkładałam. : )
UsuńOczywiście, że książka! Oczywiście, że z gazet zwierciadło i WO! Te podobne upodobania wcale mnie nie dziwią;) Z WO wolę jednak te zwykłe niż extra. A z gazet to jeszcze charaktery, sens, czasem gaga :)
OdpowiedzUsuń: )
UsuńKsiążka, również w wersji e-book :)
OdpowiedzUsuń: )
Usuńdobrą ksiazkę i dobry artykuł w gazecie wolę niż słabą książkę i nudną gazetę
OdpowiedzUsuńTak chyba woli każda z nas. : )
UsuńKsiążka i koniecznie w wydaniu papierowym ;)
OdpowiedzUsuń: )
UsuńOczywiście książka :D i też muszę powąchac ;) zanim zacznę czytać. Uwielbiam :) Obecnie czytam Stein "Dziecko z bliska".
OdpowiedzUsuń'Dziecko z bliska' przeczytane : )
Usuń"Język dwulatka" zakupiony dzisiaj w Biedrze za 12.99 :D Czeka na swoją kolej :)
UsuńKocham książki, mam ulubionego autora - E. E. Schmitta, którego mam całą kolekcję w centralnym miejscu salonu ;) Lubię książki z pięknymi okładkami (choć podobno nie wolno po nich oceniać ;)). Po porodzie faktycznie coraz mniej czasu na dobrą lekturę. Na początku czytałam na spacerach, później kiedy Filip zasypiał mi w ramionach. Teraz wieczory mam wolne, ale ciągle czymś się zajmuję, a książka rozpoczęta leży i czeka... Gazet nie czytam, nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńMoje książki też czekają, ale przynajmniej możemy bardziej docenić tą przyjemność. : )
UsuńJak widać po nazwie mojego i mojej siostry bloga- oczywiście książki :D od zawsze i na zawsze. Książki są dla mnie jak przyjaciel. Naprawdę. Zawsze ze mną, czasami byłoby mi smutno i źle, gdyby nie możliwość przeniesienia się do książkowego świata. Też bardzo lubię "Sekretne życie pszczół" i przesłanie płynące z tej książki. O sile kobiecości. O tym, co to znaczy być matką- w wielu wymiarach. Tak się składa, że też mam dziesięciomiesięczną córkę i też na czytanie czasu mnie, niż kiedyś, ale jakoś się udaje wygospodarować tak, by poczytać codziennie :) choćby i stronę w wannie ;) lub w łóżku przed spaniem. Choć czasami (rzadko) tak bardzo padam, że sił zabraknie. Gazety- co tydzień w sobotę WO obowiązkowo- bez nich sobota jest troszkę pusta. W ogóle sobotnia gazeta wyborcza cała dobra. Czasami "Duży Format" z wyborczej, w czwartki, czasami "Zwierciadło", czasami WO Extra :) pozdrawiam Ciebie i Majuszkę :)
OdpowiedzUsuń: )
UsuńOgólnie to książki... choć teraz w ciąży jakoś nie mam weny do ich czytania... a czasu całą masę... nie wiem czemu tak?
OdpowiedzUsuńZa to uwielbiam teraz przeglądać gazety mieszkaniowe... głównie Cztery kąty :)
Kasiu w ciąży miałam to samo! : )
UsuńKsiążka, książka, książka najlepiej gruba :) ostatnio częściej jednak na czytniku niż papierowa; gazety lubię i kupuję, ale są one jedynie przerywnikiem pomiędzy książkami, albo tak jak napisałaś, wypełniaczem krótkich chwil, w których na książkę za mało czasu, a na czymś można by jednak oko zawiesić :) Szkoda, że Bluszcz był wydawany tak krótko... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń: )
Usuńu mnie książka wieczorem przed snem dla relaksu i zmiany perspektywy, gazeta przy herbacie w jesienny dzień blisko kaloryfera dla totalnego odpoczynku dla umysłu :)
OdpowiedzUsuń: )
UsuńKsiążka właśnie jedną pochłania m znalazłam chwilę gdy Oli ma drzemkę
OdpowiedzUsuń: )
UsuńKsiążka.. choć na nią coraz mniej czasu.. Gazety podobnie jak u Ciebie.. szybki artykuł i wracam do obowiązków..
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię książki te z "życia wzięte" ale tak na prawdę czytam to co wpadnie mi w ręce.. często korzystam z wyprzedaży w świecie książki..
Marzy mi się ogromny biały regał zapełniony książkami.. może kiedyś :)
: )
UsuńKsiążka, może być w wersji elektronicznej :) Choć ostatnio zupełnie nie mam na to czasu, co innego mnie pochłania w 100%.
OdpowiedzUsuńNajwięcej czasu pochłania fotografia? Uwielbiam Twoją twórczość! : )
UsuńWybór zależy od ilości czasu jakim dysponuje i miejsca w którym się znajduję. Zazwyczaj. Na podróż komunikacją miejską do pracy, czy na uczelnię - raczej gazeta. Lubię ją za to, że wystarczy przeczytać jeden artykuł (albo felieton-najlepsze zawsze zostaje na koniec) i można się zadumać, coś przemyśleć, zmienić w swoim życiu, czymś się zainspirować, zachwycić. Natomiast gdy mam wolną chwilę w domu, czy jadę w dłuższą podróż-zdecydowanie książka. Tylko i wyłącznie w tradycyjnej, papierowej formie, trzeba dotknąć, przekartkować, powąchać. Oczywiście bywa i tak, że książka mnie zachwyci i porwie na tyle, że nie obowiązują żadne zasady, a wtedy czytam ją i w tramwaju, i na przystanku, na stojąco, a nawet w ruchu :D
OdpowiedzUsuń: )
UsuńLubię obje propozycje. Kocham zapach książek. Szczególnie starych, takich które już wiele osób przeczytało, jest w tym coś magicznego. Z gazet wybieram co miesiąc jedynie prasę o tematyce wnętrzarskiej. Aktualnie coraz mniej czasu na czytanie, ale również pochłaniam teraz drugą część Tracy Hogg :*
OdpowiedzUsuń: )
UsuńKsiążka. Zdecydowanie. Nawet nie pamiętam, kiedy sięgnęłam po gazetę. Zresztą to widać u mnie na blogu. :)
OdpowiedzUsuń: )
UsuńJa zdecydowanie wybieram książkę, gazeta trafia w moje ręce bardzo rzadko i jeżeli już to przypadkiem. Często czytam artykuły i felietony w internetowych wersjach albo posty na blogach. Lubię biografię, ale najczęściej trafiają w moje ręce kryminały. Mam tak, że jak już znajdę autora, który przypadnie mi do gustu to czytam całą bibliografię. Czytam na czytniku, bo wszędzie się mieści i jest lekki. Tęsknię za szelestem kartek i "prawdziwą książką", ale znalazłam plusy tej sytuacji. Gdy czytam przy śpiącym Franku to nie budzi go szelest kartek, a gdy czytam w nocy to podświetlany czytnik eliminuje konieczność zapalania lampki.
OdpowiedzUsuń: )
UsuńJa odkąd zostałam mamą zdecydowanie gazeta, ale uwaga czytam jedna prawie tak długo jak książke przez miesiąc nawet czasami, bo z doskoku bo, z boku ;)
OdpowiedzUsuń