Gonitwa z czasem, które wciąż mi brakuje. Dla Mai i dla Poślubionego. O Przyjaciołach i znajomych już w ogóle nie mówiąc. Gdyby tak godzina, dwie dodatkowo. Byłoby łatwiej. A tak to gonię, biegnę, a i tak go brakuje. Wykończona. Staram się zapominać o tym, że trzeba jeszcze posprzątać, zakupy zrobić, obiad ugotować. Wciąż coś. Katarzysko Majuszki. Sumienie gryzie, że pranie nie wyprasowane. Że to Poślubiony, a nie ja gotuje kolejny obiad i robi kolejne zakupy. Sobota. Babski dzień. Rozpoczęłyśmy dzień od wylegiwania się w łóżku i czekoladowych babeczek. Mmmmm! Jak pachniało. Odwiedziny Gości, a przy okazji parę zdjęć z Olą w brzuchu. Potem tańce, wygłupy. Czesław i Mikromusic. 'Muminki' na dobranoc. Czas dla mnie. Z książką i Anną Marią Jopek. Gdybym umiała śpiewać właśnie tak bym chciała. Niedziela. Katarzysko wciąż męczy Majuszkę, a mi brakuje cierpliwości. Buntowniczka. Łobuzera. Potrzebuję posiłków. Wszystko na nie. Cały poniedziałek na nie. Mam ochotę wyjść. Uciec. Najdalej gdzie się da. Przyjaciel. Prawdziwy, najprawdziwszy. Przybiega z pomocą i pysznym ciastem. Dwie herbaty, a wszystko się prostuje. Już nie chcę uciekać. Już mi dobrze. Teoretycznie tydzień na NIE. Przeglądam zdjęcia do wpisu. Piękny ten mój tydzień. Może wcale nie było tak źle.
Pozdrawiam
Katjuszka
Matka zawsze jakieś pozytywy koniec końców wypatrzy. Nawet w takim jak piszesz tygodniu na NIE :) to jest właśnie nasza super moc :)
OdpowiedzUsuń: )
UsuńAch, piękne Wy dziewczyny jesteście :)
OdpowiedzUsuńMi również by się przydało ostatnio by doba choć troszkę się wydłużyła. Czasu dla nas chciałabym więcej mieć...ale jeszcze troszkę, kilka dni i wszystko się unormuje. Mam nadzieję, że i u Was będzie tylko lepiej :*
U nas już prawie wszystko wychodzi na prostą. Mimo wszystko wciąż tych godzin za mało. Jak u Was? : )
UsuńMiło słyszeć, że u Was coraz lepiej! :) Powolutku i nam się polepsza. Przedwczoraj, wieczorem, film przytuleni obejrzeliśmy :) Jeszcze kilku gości, jedne odwiedziny i czuję, że i my wyjdziemy na prostą ;)
Usuńskoro tydzień na nie już za Wami, to znaczy że przed Wami tydzień na tak :D
OdpowiedzUsuńczasu ciągle za mało i u mnie ... tyle pomysłów w głowie, ale kiedy je realizować?!
Nie jest taki zły ten tydzień. Z tymi pomysłami to tak jest. Wciąż jakieś nowe do głowy wpadają! Najgorsze, że wylecieć nie chcą. :)
UsuńCzy Maja chodzi do zlobka? Czy Ty Kasiu pracujesz? Jak Ci sie udaje pogodzic choroby corki i prace? Moze jakis wpis na ten temat. Ja wracam za tydzien do pracy po roku bycia
OdpowiedzUsuńna urlopie macierzynskim a corcie zapisalismy do zlobka i sie obawiam jak to bedzie...... pozdrawiam
Majuszka chodzi do żłobka a ja pracuję. Jakoś się udaje to wszystko pogodzić, chociaż czasami jest to nie lada wyzwaniem.
UsuńUwielbiam piękne z życia kadry, a Wy właśnie takie serwujecie :)
OdpowiedzUsuńwww.MartynaG.pl
: )
UsuńA ja lubię, że u Was zawsze są okruszki na podłodze:)
OdpowiedzUsuń: ) Pewnie na długo jeszcze zostaną
UsuńKasiu, to obłędnie wyglądające ciasto z truskawkami (?) to Twój wypiek? Jeśli tak to poproszę o przepis, bo ostatnio jestem w ciągu pieczeniowym :)
OdpowiedzUsuńNie mój wypiek. Mamy mojego Gościa : )
UsuńMuminki są super! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńCo to za ciasto?;) baaardzo proszę przepis;) i legginsy sama uszyłaś czy może kupiłaś? (te w pepitkę)
OdpowiedzUsuńTarta z serkiem mascarpone, białą czekoladą i musem truskawkowym. Legginsy kupiłam w h&m. Jeszcze są dostępne!
UsuńCzy można prosić o przepis na tą pysznie wygladajacą tartę? Z góry bardzo dziekuję:) pozdrawiam i gratuluję świetnego bloga:)
OdpowiedzUsuńTarta to nie moja sprawka. Niestety. :(
UsuńW takim razie życzę, żeby przyszły tydzień był na TAK :)
OdpowiedzUsuń: )
UsuńBardzo lubię Twojego bloga, wydajesz się bardzo pozytywną osobą. No i te Twoje piękne zdjęcia. A teraz kiedy jestem w ciąży i oczekuję swojej Ulci, która ma się tak jak Maja urodzic w maju, wracam do Twoich starych postów i patrzę, co tam u Was było słychać w lutym. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń