29 marca 2013


Wszystkim i każdemu z osobna życzymy udanych Świąt :) 
Musimy zwolnić tempo, a swój dzienny tryb zmienić na bardziej kanapowy niż pionowy. Poślubiony kontroluje czy aby na pewno nie sprzątam, nie dźwigam, nie chodzę za dużo. Wszystko po to, żeby Majuszka nie pojawiła się wcześniej niż wiosna. Więc odpoczywam, jem śliwki, czytam dalsze losy Tatiany i Aleksandra, odrabiam serialowe zaległości, a na Święta przygotuję tylko babkę z majonezem.   :)


Pozdrawiam,
Katjuszka

27 marca 2013

Poślubiony na szkoleniu a prawie mama słomianą wdową. Nie, nie, nie będziemy się smucić i zamartwiać. Dzisiejszy dzień ogłaszam oficjalnie dniem lenia. W końcu kiedy jak nie teraz będzie na to okazja. Był nawet czas, żeby obejrzeć telewizję śniadaniową, a jeśli mnie pamięć nie myli ostatnio oglądałam 24 września, kiedy to dowiedzieliśmy się, że Majuszka z nami zamieszkała. Pamiętam dokładnie wszystko z tego dnia. Mimo iż jakoś specjalnie zapamiętać się nie starałam i gdyby nie nudna telewizja śniadaniowa chyba bym o nim nie pomyślała. Myśl, że może ja to już nie tylko ja pojawiła się rano, później było spotkanie z panną O. Miałam ubraną czarną sukienkę, był spacer. Później się przebrałam w żółtą, wzięłam walizkę i wsiadłam do pociągu w kierunku Warszawy. Całą drogę myślałam co jeśli tak. Poślubionego męczyłam smsami. Wieczorem okazało się, że kobieca intuicja nie zawodzi, a ja płakałam no bo jak to, przecież nie dam rady, wiem, że chciałam, ale już?! Taka banalna, nudna historia, a każdego dnia zmienia nasze życie. Moje i Poślubionego bo trzeba myśleć już za trzech, bo już nie będziemy tylko małżeństwem, a rodziną. W tej rodzinie ja będę najszczęśliwszą żoną cudownego Męża, i mam nadzieję dobrą mamą, taką fajną.





Pozdrawiam,
Katjuszka

PS Ciekawa jestem jak to było u Was, może opowiecie? :)

26 marca 2013

Poniedziałek zyskał po 14, kiedy to listonosz powiedział, że ktoś ładne koty mi poprzyklejał na list. Ja zdziwiona i uradowana - paczka od ulubionej Rodzinki! Mamy już M wyszyte i M drewniane, tak piękne, że cały czas przeze mnie oglądane. Majka w brzuchu podskakuje i też się chyba bardzo raduje (ale rymuję!). Jest coś jeszcze, czego ominąć nie mogę, publicznie składam Kasiu życzenia Tobie! Sto lat :) 




Pozdrawiam,
Katjuszka

25 marca 2013

Zrobiło się dzisiaj słonecznie. Energii jakby więcej. Lubię takie poniedziałki. 




Pozdrawiam,
Katjuszka



24 marca 2013

Posialiście rzeżuchę?  :)


Pozdrawiam,
Katjuszka

Sto lat wyśpiewane. Świętujemy 30 tydzień Majuszki. Obudziła się z nami, zjadła śniadanie, pozowała ze mną do zdjęć, a teraz razem piszemy. Cały czas mam wrażenie, że ona nigdy nie odpoczywa z wyjątkiem nocy, albo to ja mam taki sen, że nie czuję jej kopniaków. Nie mogę się nadziwić, że zostało już nam tak niewiele czasu w dwupaku i ze wzruszeniem oglądam jaką ta nasza mała dziewuszka wykonała pracę. 






Pozdrawiam,
Katjuszka

PS Ufff, odebrałam miły telefon, prezenty się spodobały.

23 marca 2013

Jak przyjemnie zobaczyć kogoś we fryzurze o którą pytał jak zrobić kilka tygodni wcześniej. :) 


Pozdrawiam,
Katjuszka

Zabawa z filcem zakończona, ale nie tak ostatecznie. Prezent dla Dziadka Poślubionego gotowy i razem z fartuchem Babci Poślubionego już są na Śląsku. Z niecierpliwością czekam na telefon czy się podoba. 








Pozdrawiam,
Katjuszka

22 marca 2013

Kolejne piątkowe łowy udane. Coś dla Mai i dla prawie mamy. Kosz dla maleństw mogłabym przeglądać codziennie. Wciąż się dziwie, że inni nie biorą tych rzeczy i zostawiają je dla nas. :) 





Gimnastyką zawiedziona, za mało dynamicznie, a prowadząca anemiczna. 

Pozdrawiam,
Katjuszka

21 marca 2013

Uczciłam pierwszy dzień wiosny nowym cebulkowym zakupem i kwiecistą broszką. 
Jestem podekscytowana. Dzisiaj gimnastyka dla prawie mam!  



Pozdrawiam,
Katjuszka


20 marca 2013

84, 87, 89, 91 centymetrów. Mój obwód brzucha a tymczasowego domu Majki rośnie każdego dnia, a mizianie go różnymi specyfikami było tradycją od samego początku. Początkowo miziałam zwykłym balsamem, a wieczorem po pierwszej wizycie lekarskiej, kiedy to było pewne, że ktoś tam sobie pomieszkuje zaczęłam smarowanie oliwką. Przez pierwsze miesiące przyjemności związane z brzuchowym mizianiem miały miejsce tylko wieczorem, od piątego miesiące rozpieszczam się i miziam dwa razy dziennie, a czasami (a co tam!) nawet trzy. Rozpieszczam nie tylko brzuch, ale też wystające części górne i dolne. Ile razy myślałam, że jeśli nasze lustro jest lustrem weneckim, ktoś tam za nim ma niezły ze mnie ubaw. Oliwka nie wystarczała, ja chciałam coś z brzuchatą panią na etykiecie i coś polecanego przez wiele kobiet. W pracy słyszałam tylko jedno Fissan, ale zadając o niego pytania zawsze otrzymywałam jedną odpowiedź - wycofany z produkcji. A niech to! No cóż, musiałam szukać dalej. 


1. Palmer's Cocoa Butter Formula for strech marks, 250 ml (cena: 33,38 zł) - padło na niego, pierwsze zakupione miziadło do brzucha. Polecany przez wiele kobiet w ciąży i polecany przez Naczelną Radę Pielęgniarek i Położnych, a na pielęgniarkę takie naklejki działają. Balsam na bazie masła kakaowego wzbogacony w witaminę E, masło Shea i Bio C- elaste czyli kombinacja aktywnych składników takich jak kolagen, elastyna, wąkrotka azjatycka, wyciąg ze słodkich migdałów i olejku arganowego. To właśnie te składniki wpływają na zapobieganie wystąpieniu rozstępów w czasie ciąży i po. Byłam zachwycona, jednak kakaowa przyjemność trwała tylko kilka dni, do teraz nie jestem w stanie znieść tego zapachu! Może i te aktywne składniki zapobiegają rozstępom, ale przecież mizianie ma być przyjemnością, a w tym przypadku niestety nie jest. Musiałam znaleźć coś innego. 

2. Babydream, Emulsja dla kobiet w ciąży, 250 ml (cena: nie pamiętam, w granicach 10 zł) - również słyszałam o nim wiele dobrego, a opakowanie, pani z brzuchem na etykiecie i wypukłe motylki nie pozwoliły długo się zastanawiać. Produkt ten zawiera substancje takie jak ekstrakt a alg, olejek migdałowy, witaminę E, glicerynę, lanolinę które mają działanie wygładzające i pielęgnacyjne. Zapach dzidziusiowy, mizianie byłoby przyjemnością gdyby nie fakt, że miziałam, miziałam, a wciąż byłam biała. Po jakimś czasie również zapach zaczął mnie męczyć. Mimo to stosuję go do tej pory od czasu do czasu, ale bardziej z faktu, że szkoda wyrzucić. 

3. Pharmaceris, Foliacti, Krem zapobiegający rozstępom, 150 ml (cena: około 30 zł) - kupiłam go, kiedy w kolejnej aptece dowiedziałam się z Fissan został wycofany. Krem polecany przez miesięcznik Dziecko oraz posiadający pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka. W jego skład wchodzi olej bawełniany, kwas foliowy, witamina E i fitokompleks, który zawiera aminokwasy, sapominy, alkaloidy. Zalecany od 4 miesiąca ciąży, ale ja stosowałam go od 3 i zużyłam całe opakowanie. Bezzapachowy, dobrze się rozsmarowywał i wchłaniał. Polecam. 


4. Perfecta mama, Specjalistyczne serum przeciw rozstępom, 150 ml ( około 20 zł) - kupiony na promocji w Rossmannie w zastępstwie kremu z Pharmaceris. Tak jak jego poprzednik posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka i jest polecany przez miesięcznik Dziecko. Pierwsze na co zwróciłam go do ręki do dziwny brzuch Pani na opakowaniu i pytanie czy ja też taki będę miała? Uśmiech wywołał wyciąg z Boskiej Trawy. Dodatkowo zawiera witaminę E C i F, a także olejek ze słodkich migdałów. Kompozycja zapachowa bez alergenów dla mnie pachnie idealnie. Od tej soboty kiedy go kupiłam mizianie brzuchowe to wielka przyjemność. Aktualnie stosuję go rano i w ciągu dnia jeśli mam ochotę. Zastanawiam się nad kupnem serum do biustu z tej samej serii. 

Wieczorem stosuję oliwkę, a o oliwkach następnym razem. Ile można można czytać o preparatach do miziania brzucha. Co polecacie, co używacie, nie zanudziłam? 

Pozdrawiam,
Katjuszka





Dzień dzisiejszy doskonałym na zabawę z filcem. Jestem ciekawa efektu końcowego i czy kolejny zajączkowy prezent przypadnie obdarowywanemu do gustu. 


Pozdrawiam,
Katjuszka

19 marca 2013

Mimo pogody panującej za oknem u Pani B. i Pana B. wszystko kwitnie. Przez okno staram się nie patrzeć, przygotowuję sobie zielone posiłki, marzę o słonecznych spacerach i mocno wierzę, że zima zostawia już ostatnie swoje ślady i zaraz powie do widzenia. 

 


Pozdrawiam,
Katjuszka

PS Prawie Mamy, może macie ochotę poczytać o moich brzuchowych mazidłach? :)

17 marca 2013

29 tydzień! Nie mogę w to uwierzyć! Majuszka maleństwem bezproblemowym. Gdyby nie jej ruchy i rosnący brzuch nie wiedziałabym, że jestem w ciąży, a z nowości ciężarowych - mamy za sobą pierwsze zajęcia w szkole rodzenia. 




Pozdrawiam,
Katjuszka

ps Dużo przyjemności sprawiło mi przeczytanie jak tutaj trafiliście. Dziękuję. :)



15 marca 2013

Nie byłabym sobą, gdybym miała okazję, a nie wstąpiła na lumpowe łowy. Łowy udane, znalazło się coś dla Majuszki i prawie mamy, a wszystko za 20 zł. Uwielbiam! 




Pozdrawiam,
Katjuszka


Do segregatora z przepisami wpadł kolejny ulubiony. Łatwy, szybki i czekoladowy. Ciasteczka marmurkowe, odkryte dzięki Oldze




Pozdrawiam,
Katjuszka

14 marca 2013

Chociaż dzień zaczął się raczej na 3 niż na 5, wyszło słońce, to prawdziwe za oknem! Dopiero po 10, a ja już pochowałam część zimowych rzecz, może wiosna szybciej przyjdzie. Słoneczny poranek to nie jedyny powód do uśmiechu. Dziękuję! Wczorajsza liczba wyświetleń przekroczyła 800! Jak się nie uśmiechnąć? Niezwykle mi miło, że tutaj zaglądacie. Może opowiecie jak tutaj trafiliście? :) 


Pozdrawiam,
Katjuszka

13 marca 2013

Rozpoczęłam tworzenie zajączkowych prezentów. Jeden gotowy, dla Babci Poślubionego, która robi najlepsze schabowe i mizerię na świecie. Spodoba się?




Pozdrawiam,
Katjuszka

12 marca 2013

Z jednej strony nie mogę się doczekać, aż Maja będzie już z nami. Z drugiej jednak mam wrażenie, że ktoś przyśpieszył czas i jestem na tego kogoś bardzo zła. Rozpoczął się trzeci trymestr, a przecież jakby wczoraj zobaczyliśmy dwie kreski na teście. Chcę delektować się tymi chwilami, kiedy jeszcze jesteśmy jednym, a chwile te uciekają w strasznym tempie. Subtelne ruchy Dziewuszki stały się silniejszymi, w szczególności kiedy Poślubiony z nią rozmawia, głaszcze bądź tak jak wczoraj kiedy czyta Akademię Pana Kleksa. Jej dom, a mój brzuch rośnie każdego dnia, a ja to wszystko chcę zapamiętać, każdą chwilę. Tak jak tą dzisiejszą radość, kiedy usłyszałyśmy od Pani Doktor, że takich wyników tylko pozazdrościć, czy to nie okazja żeby zjeść najładniejszego pączka z różą z cukierni? 



Pozdrawiam,
Katjuszka